w supełki pamięć moja powiązana
rozwiązuję je powoli
rozpamiętując wydarzenia
te kolorowe znaczą wesołe zdarzenia
pełne ciepła i radości
tych z ciemnymi kolorami staram się nie dotykać
one mroki zawierają
pamięci rapsod napisać potrzeba
wielkości słowa oddać potęgę
pisać,pisać wprawioną ręką
opisać to lato,spacery o brzasku
krzyk mew i szum fal
i bose ślady stóp na piasku
i głos buczków co spać nie pozwalały
ostrzegając statki
do portu szczęśliwie doprowadzały
i zachody kiedy słonko
w morzu się kąpało
i bursztyny kiedy po sztormie
na brzegu morza się zbierało
i moją rękę w Twojej dłoni
i ciepło ust Twoich
chcę o tym pisać,chcę tego
rozsupłać kolorowe węzełki pamięci
do okruszka ostatniego
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra
kochaj mnie
ach śnić zielono,czerwcowo
snem lekkim jak wietrzyk
zapachem jaśminu ukołysana
rosy kroplami obmyta
odurzona zapachem kwiatów
co w ogrodzie mienią się barwami
śpiewem ptaków roześmiana
wtulona w Twoje ciało
śnić będę o szczęściu co mnie odszukało
o szczęściu które już mnie opuścić
nie będzie chciało
zanurzam się w blasku księżyca
kradnę Ci sny
wszystkie słowa sercu oddaję
ono wie,ono zna
moje plany opowie
mapy wyrysuje
więcej nic nie trzeba
dzisiejszej nocy to się zdarzy
mocno przytuleni odlecimy hen wysoko
pokłonimy się obłokom
ja dobrze wiem czego chcę
kochaj mnie wierszem i muzyka
kochaj mnie ciszą i deszczem
kochaj mnie jeszcze i jeszcze
snem lekkim jak wietrzyk
zapachem jaśminu ukołysana
rosy kroplami obmyta
odurzona zapachem kwiatów
co w ogrodzie mienią się barwami
śpiewem ptaków roześmiana
wtulona w Twoje ciało
śnić będę o szczęściu co mnie odszukało
o szczęściu które już mnie opuścić
nie będzie chciało
zanurzam się w blasku księżyca
kradnę Ci sny
wszystkie słowa sercu oddaję
ono wie,ono zna
moje plany opowie
mapy wyrysuje
więcej nic nie trzeba
dzisiejszej nocy to się zdarzy
mocno przytuleni odlecimy hen wysoko
pokłonimy się obłokom
ja dobrze wiem czego chcę
kochaj mnie wierszem i muzyka
kochaj mnie ciszą i deszczem
kochaj mnie jeszcze i jeszcze
moje ogrody marzeń
tak bardzo chcę by kwitły piwonie i frezje
urzeczona barwą i zapachem
usiądę na ławeczce wśród zielonej ciszy
zasłuchana w kłótnie wróbli
podglądam jak uwijają się od rana do nocy
by wykarmić ciągle głodne potomstwo
a czas siedzi wraz ze mną
nigdzie się nie śpiesząc
z poza chmur słonko ciekawie wyjrzało
promykami przeczesując włosy
słychać dźwięk dzwonów z odległego kościółka
jaki ten świat jest piękny w swojej prostocie
tak bardzo kocham cie życie za codzienność
i tajemnice
za śniadania i kolacje
za radość i łzy
i za to że jesteś Ty
to Ty dajesz mi marzenia
nadzieję w serce wlewasz
miłości pieśnią mnie rozgrzewasz
poranki mnie otulają
a noce spać nie pozwalają
urzeczona barwą i zapachem
usiądę na ławeczce wśród zielonej ciszy
zasłuchana w kłótnie wróbli
podglądam jak uwijają się od rana do nocy
by wykarmić ciągle głodne potomstwo
a czas siedzi wraz ze mną
nigdzie się nie śpiesząc
z poza chmur słonko ciekawie wyjrzało
promykami przeczesując włosy
słychać dźwięk dzwonów z odległego kościółka
jaki ten świat jest piękny w swojej prostocie
tak bardzo kocham cie życie za codzienność
i tajemnice
za śniadania i kolacje
za radość i łzy
i za to że jesteś Ty
to Ty dajesz mi marzenia
nadzieję w serce wlewasz
miłości pieśnią mnie rozgrzewasz
poranki mnie otulają
a noce spać nie pozwalają
nieproszony gość
nie zapraszałam Ciebie o nie
dawno zamknięte drzwi na klucz
uleciał czar i wyschły łzy
wczoraj otwieram drzwi...Ty
przepraszam ,jedno słowo i cisza
wygasły moje pragnienia
i czas zatarł sny...
znalazłam wyjście
i dłoń pomocna też
puste miejsce już nie krzyczy
tęsknota uwolniła serce
po zmroku cienie już nie tańczą
i zegar nie urąga już czasowi
moje niebo odpłynęło
błękit zasnuł się chmurami
delikatnie krocze jak po kruchym lodzie
brakujące słowa zastępuję znakami
jestem szczęśliwa...
to Ci powiem
dotykam każdy dzień
cieszę się nim
straconym marzeniom zakaz postawiłam
moja droga nie posiada zakrętów
ostre kamienie wyrzuciłam
wianki kwiatowe wije z mleczy i krwawnika
jestem wciąż zwariowana
ale wciąż ta sama
z wiatrem tańczę
przekomarzam z echem
ze słonkiem flirtuje
deszczu krople do piersi przytulam
i czekałam,czekałam na to że...
zapukasz kiedyś
dawno zamknięte drzwi na klucz
uleciał czar i wyschły łzy
wczoraj otwieram drzwi...Ty
przepraszam ,jedno słowo i cisza
wygasły moje pragnienia
i czas zatarł sny...
znalazłam wyjście
i dłoń pomocna też
puste miejsce już nie krzyczy
tęsknota uwolniła serce
po zmroku cienie już nie tańczą
i zegar nie urąga już czasowi
moje niebo odpłynęło
błękit zasnuł się chmurami
delikatnie krocze jak po kruchym lodzie
brakujące słowa zastępuję znakami
jestem szczęśliwa...
to Ci powiem
dotykam każdy dzień
cieszę się nim
straconym marzeniom zakaz postawiłam
moja droga nie posiada zakrętów
ostre kamienie wyrzuciłam
wianki kwiatowe wije z mleczy i krwawnika
jestem wciąż zwariowana
ale wciąż ta sama
z wiatrem tańczę
przekomarzam z echem
ze słonkiem flirtuje
deszczu krople do piersi przytulam
i czekałam,czekałam na to że...
zapukasz kiedyś
do mych drzwi
czerwiec czarodziej
nowy dzień nowa kartka
patrzę i nie widzę
dziś czy kiedyś tam
jak mam nazwać czekanie
w tylu nieodkrytych rzeczach
jak zapisać w zeszycie życia
dni bez dat,bez nazw i imion
czas,czas...tylko Ty wiesz
czego pragnę,czego chcę
siła człowieka to wielka moc
kawałek szczęścia jak talizman
na sercu kryje...ja żyję
czerwcu ty mój kochanku
zielony ciepły poranku
obmyłeś rosą moje marzenia
powiewem wiatru ostudziłeś lica
mgiełek zasłony słonko rozwiało
oj żyć się chciało...
czerwiec czarodziej na Twe powitanie
dywany kwiatów rozściele kolorowe
los skrzydła miłości rozłoży szeroko
i pofruniemy we dwoje
do gwiazd wysoko...
patrzę i nie widzę
dziś czy kiedyś tam
jak mam nazwać czekanie
w tylu nieodkrytych rzeczach
jak zapisać w zeszycie życia
dni bez dat,bez nazw i imion
czas,czas...tylko Ty wiesz
czego pragnę,czego chcę
siła człowieka to wielka moc
kawałek szczęścia jak talizman
na sercu kryje...ja żyję
czerwcu ty mój kochanku
zielony ciepły poranku
obmyłeś rosą moje marzenia
powiewem wiatru ostudziłeś lica
mgiełek zasłony słonko rozwiało
oj żyć się chciało...
czerwiec czarodziej na Twe powitanie
dywany kwiatów rozściele kolorowe
los skrzydła miłości rozłoży szeroko
i pofruniemy we dwoje
do gwiazd wysoko...