i z racji tego kolejne święta za chwilę
święta radości i miłości...
mimo że w sercu ból gości
ale trzeba zęby zacisnąć i zabrać się
za przygotowania tak jak tradycja każe
zawsze kiedy święta...wspomnienia wracają
domu rodzinnego
mama w kuchni się krzątała
nas córki zawsze do obowiązków
każdej kobiecie przypisywanych
zapraszała...
siostra była bardziej posłuszna
natomiast ja jak zawsze psioczylam
coś pod nosem mruczałam
choć nie głośno to było
ale mama słyszała i cierpliwie wyjaśniała
że w przyszłości będą te czynność potrzebne
kiedy już własny dom będę miala
lepiło się pierogi w takie fajne zakładeczki
z ciasta takie falbaneczki
potem warzywa na sałatkę się strugało
no to jeszcze do wytrzymania
ale jak już cebulka była do obierania
no to były na głos narzekania
no tak w oczy szczypała
łzy ciurkiem się lały i jeszcze bardziej wnerwiały
lepsze już było różnych słodkości przygotowanie
a mi najbardziej się podobało
garnków wylizywanie
i wiele innych zajęć było ale to dawno się skończyło
teraz często łapie się kiedy w kuchni coś przygotowuje
w bezruchu zastygam i dopiero po chwili wracam na ziemię
a obrazy z tamtych lat przepływają
takie lata beztroskie,inne,kochane
ach jak dużo bym dała bym znowu dzieckiem się stała
widzę tatą ...choinkę obsadza ale ta choinka
jakaś niewyględna była więc tata wpadł na pomysł
by dwie połączyć...mama zafrasowana tatę strofuje
lecz tata wcale się tym nie przejmuje
i swój plan realizuje
z ciekawością jak to dzieci obserwujemy
co raz się uśmiechamy w bok się szturchamy
ale jak rodzice patrzą powagę udajemy
i nic a nic się nie śmiejemy
czemu mi dziś ten obraz przywiało?
przecież były inne ładniejsze,ciekawsze
czuje to ciepło i magię,one zawsze
tym świętom towarzyszą
ale wiem że tamta magia taka wielka była
do dziś tęsknię ,chcę by zawsze w sercu gościła
dziś choć mam dziecko swoje i staram się dla niego
tworzyć tą magię by nie musiało odczuć tego
że ma rodzica jednego...
ubieram choinkę , wigilię przygotowuję
prezenty szykuję...
choć serce płacze lecz śmiać się muszę
dla dziecka swojego bo dlaczego ona ma cierpieć
z powodu smutku mojego?
życzę wszystkim którzy moje w różnym nastroju
opowiadania czytają by wyrozumiali byli
I bardzo mnie nie ganili
Kochani niech ta magia się dzieje
Niech budzi nadzieje
Niech maleńki Jezusek błogosławi
Każdemu tak dorosłemu jak i małemu
Niech radość w sercu gości
Niech ryba ma mało ości
Niech tylko dobro się dzieje
Niech każdy nowy dzień budzi nadzieje
Niech jeden dla drugiego serce otworzy
Nigdy nie bądźmy chorzy
Niech ci co grzechy mają niech się wyspowiadają
I ja z racji tego przepraszam ...wiesz dlaczego
........... Podnieś rękę Boże Dziecię.........
