ciężar nie do udźwignięcia
ciernista droga
że słów miłości pomniki mijam kamienne
nigdy już nie trafię do swoich miejsc
zwykła ciekawość,może seks
nowa twarz,może grzech
szaleństwo myśli...ale wiem
gdzie mi dobrze jest
mam takie miejsce...
poslucham ptaków,świerkowych śpiewów
zastoje się nad rzeką gdzie
szuwary w ciszy się zatrzymały
tu spokój, natura przygarnia, kołysze
tu serce odpoczywa...cisza która mnie wypełnia
wtula się we mnie
i choć pustka w sercu szaleje,boli
ale mam nadzieję...choć czasu jak wiemy
nie cofniemy...móc wrócić tamte chwile
nie ranić... być
uwierzyć... żyć
uciec daleko...na rozstaje
nie zastanawiać się wcale
która wybrać drogę
iść gdzie nie ma tajemnic
i obraźliwych słów
a może po tamtej stronie
gdzie czas nie biegnie
i smutek mniej boli
może TAM bezimiennie usiąść
...........nie wrócić...........