Na Żoliborzu w małym domeczku pomiędzy Ludźmi - tak po sąsiedzku ... sam , bez teściowej , bez dzieci , żony , mieszkał staruszek życiem zmęczony ... Jako , że kotów hodował parkę , sierścią pokrytą miał marynarkę ... oraz w skarpetach i w zębach dziury co dopełniało obraz ponury. Cicho się jakoś po świecie plątał , ni prawa jazdy ni w banku konta ... z rodziny został sam z Siostrzenicą - co WIELOKROTNĄ była Dziewicą ... Miał ten staruszek do Władzy parcie ... i o tę Władzę walczył zażarcie. Wreszcie na przekór całemu światu wskrzesił z SZUMOWIN Partię Frustratów , która na skutek losu przekory w końcu wygrała w Polsce wybory ... i bez wątpienia za ich przyczyną , okropnie nam się dziadek "rozwinął" Realizując swój pomysł śmiały , podporządkował sobie Kraj cały ... Rozdawał "stołki" i Kasą dzielił , tłumacząc reszcie obywateli , że choć jest kiepsko i gorzej będzie , to on ich DOBRO wciąż ma na względzie (nie czerpiąc z tego korzyści żadnych - sam skromny , biedny i nieporadny) .. wtem nagle szarym styczniowym świtem w świat poszły wieści niesamowite : otóż nie tylko dom i dwa koty , lecz jeszcze kilka MILIARDÓW złotych .. tak pomalutku do grosza grosik smętny dziadunio Polsce zakosił .. więc dziś MĄDRZEJSI tym doświadczeniem w przyszłości czujni bądźmy szalenie .. połączmy GŁOSY w wielkie ognisko .. WYŚLIJMY dziada na wysyPiSko.
Kiedy Bóg tworzył kobietę ...
Kiedy Bóg tworzył kobietę, pracował do późna szóstego dnia.
Przechodził obok Anioł i zapytał:
– Dlaczego poświęcasz tyle czasu właśnie temu dziełu?
A Pan odpowiedział:
– Czy zauważyłeś wszystkie szczegóły, jakie muszę uwzględnić, żeby ją ukształtować? Musi być zmywalna, choć nie zrobiona z plastyku, mieć więcej niż 200 ruchomych części, które mają być wymienialne i musi ona funkcjonować na wszelkiego rodzaju pożywieniu; musi być zdolna objąć kilkoro dzieci na raz, przytulić tak, by uzdrowić co jest do uzdrowienia – od stłuczonego kolana do złamanego serca, a to wszystko musi zrobić tylko dwiema rękami.
Anioł był pod wrażeniem.
– Tylko dwiema rękami… niemożliwe! I to jest model standardowy?! To zbyt wiele pracy jak na jeden dzień… Jutro dokończysz.
– Nie będę czekać do jutra – powiedział Pan – Jestem już tak bliski ukończenia tego dzieła. Stanie się najmilsze mojemu sercu. Ona sama siebie leczy, kiedy zachoruje i potrafi pracować 18 godzin dziennie.
Anioł podszedł bliżej i dotknął kobiety.
– Ale uczyniłeś ją taką miękką, Panie.
– Jest miękka – powiedział Pan – lecz uczyniłem ją także silną. Nie wyobrażasz sobie nawet, co potrafi znieść i ile pokonać.
– Czy ona potrafi myśleć? – zapytał Anioł.
Pan odpowiedział:
– Nie tylko potrafi ona myśleć, ale potrafi przekonywać i pertraktować.
Anioł dotknął policzka kobiety…
– Panie, zdaje się, że to dzieło przecieka! Zbyt dużo nałożyłeś ciężarów.
– Ona nie przecieka… To łza – poprawił Pan Anioła.
– Łza? A co to takiego? – zapytał Anioł.
Pan odpowiedział:
– Łzy są jej sposobem wyrażania smutku, wątpliwości, miłości, samotności, cierpienia i dumy.
To zrobiło duże wrażenie na Aniele.
– Panie, jesteś geniuszem. Pomyślałeś o wszystkim. Kobieta jest naprawdę cudowna!
– Rzeczywiście jest! Kobieta posiada siłę, która zadziwia mężczyznę. Potrafi ona radzić sobie z kłopotami i dźwigać ciężkie brzemię. Ma w sobie szczęście, miłość i przekonania. Uśmiecha się, gdy chce jej się krzyczeć. Śpiewa, gdy chce jej się płakać, płacze, gdy jest szczęśliwa i śmieje się, gdy się boi. Walczy o to, w co wierzy. Sprzeciwia się niesprawiedliwości. Nie akceptuje „nie” jako odpowiedzi, kiedy widzi lepsze rozwiązanie. Daje z siebie wszystko, żeby jej rodzinie dobrze się wiodło. Zabiera swoją przyjaciółkę do lekarza, kiedy się o nią martwi. Jej miłość jest bezwarunkowa. Płacze, kiedy jej dzieci odnoszą sukcesy. Jest szczęśliwa, kiedy wiedzie się jej przyjaciołom. Cieszy się, kiedy słyszy o narodzinach czy weselu. Boli ją serce, kiedy umiera ktoś z rodziny lub bliski przyjaciel. Ale znajduje siłę, by żyć dalej. Wie, że pocałunek i przytulenie mogą uzdrowić złamane serce. Ma tylko jedną wadę…
ZAPOMINA ILE JEST WARTA…"
( zaczerpnięte z netu )
Jak tam u Was..
Czy wpadliście w szał wyjazdów, letnich eskapad, namiętnych grilli, upojnych nocy z komarami ? Bo wakacje zbliżają się do końca..
Z ciekawości pytam :) Czy łapiecie co się da z wolności, między jedną falą a kolejną już.. którą straszą..
Maseczki na twarzach nawet w czasie morskiej kąpieli, czy płyniecie bez, jak się trafi to się trafi..Poczuliście choć ciut normalności..Oddychaliście ? Oddychajcie raczej cały czas :) Koncerty, kina..kultury choć trochę polizaliście na zapas ?
Jeszcze kilka dni zostało..coś tam można jeszcze liznąć jeśli ktoś nie zdążył, skosztować i pobujać się w tłumie :) a w ostateczności drzewa w lesie można policzyć i grzyba wyrwać byle nie muchomora..
Miłych ostatnich wakacyjnych chwil..
Pozdrawiam :)
Kolor Fantazji
To nie tak miało być...
Coś się rozbiło coś rozlało
skorupy kubek potłuczony
wycieram nie to co być miało
myli się sens wybranej strony
Słońce przegląda się w kałuży
w rozlanym mleku na serwecie
codzienny schemat ból powtórzeń
zetrze upierze i zamiecie
Nie na tych schodach ścichły kroki
w kierunku obcym niewiadomym
po murze cień się ślizga wzrokiem
kształtem od nocy wydłużonym
Dużo a nic czerwone wino
wypitym dźwiękiem pękło w szklance
któryś tam dzień z jakąś godziną
przesuwa światła na firance
Coś spadło stłukło się wylało
krwawią pokaleczone słowa
więc po co zbieram sklejam w całość
to czego nie chcę już żałować...
/z netu/
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni...
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Wiesz o tym dobrze AAP. ? ?https://youtu.be/59HQZMC9j6Y
W bezruchu
Obiad na gazie
I myśli w nieładzie
Zachwyt dla ziemi
Ile piękna i zachwytu
Mała stokrotka
Uwagę mą przyciągnęła
Taka mała a wielka zarazem
Dumnie płatki nastawiła
Do słonka uśmiechnięta
Mój zachwyt nad błahostką
Jutro niepewne
A dziś jeszcze trwa
Zamknąć oczy w ciągu dnia
Prawie z Tobą
Nie żałuję już siebie
To troska każe patrzeć mi uważniej
Dostrzegać mały kwiat
Jak i Ciebie
Słyszeć kiedy szepczesz
I jak w ciszy trwasz
Pamiętaj...to ja
Jestem tą chwilą
Bez zła
Wszystko wierszem Ci opowiem...
Wszystko Ci opowiem wierszem
gdy Cię przytulić nie zdołam...
Bo droga daleka do Ciebie
a ja tęsknotą wciąż wołam...
Opowiem Ci jeszcze muzyką
śpiewem nadziei o świcie...
Jaka tęsknota jest wielka
i smutne bez Ciebie jest życie...
I gdy już wszystko opowiem
usiądę cicho w zadumie...
Wierząc że Twoje serce
moją tęsknotę zrozumie...
Bo nie przeminie jak czas
i nie zabłądzi gdzieś w lesie...
Lecz mą tęsknotę do Ciebie
wiatr Ci na liściach przyniesie...
Chillout ??
Bez tego całego zgiełku, szumu i natłoku spraw
Bez telewizji i gadających głów ...
Bez myśli, problemów i tego, że jutro znów poniedziałek ....
Tylko cisza i w tle kojąca muza .... Do snu ....
Dobranoc?