Jak zawsze w tym dniu zaduma ,wspomnieniaI niekończący się żal za tymi którzy odeszli
Cisza cmentarnych uliczek
Barwne kolory odświętnie ubranych grobów
O czym myślą ci co stoją przed mogiłami?
Ciekawość kiedy obserwuje twarzy
Blask zniczy z chybotliwym płomieniem
Delikatnie poruszanym przez wiatr
Po raz pierwszy nie będę przy grobach rodziców
Boleje na tym bardzo łzy wycieram ukradkiem
Ciężkie przeżycie...
Choroba silniejsza jednak niż chęć bycia
Mateńko brakuje mi Ciebie zwłaszcza teraz
Kiedy noce nie spane a ból sprawia że
Nawet myśli są wszystkie na nie...
Ty wiesz że kiedy mi źle potrzebuje
By ktoś za rękę trzymał mnie
Dobrym słowem motywował...ale nie
Tylko obiecanki,opowiadania i dalej jest na nie
Tyle nadziei w nim pokładałam,choć dużo nie wymagałam...
Lecz kolejny raz los zakpił sobie...
Milczenie ...tylko zapalone znicze
Przestrzeń jak żałoba
Cicha pieśń i pacież za dusze
Milczenie jest moim krzyżem
Wiesz mamuś duszę pragnienie bycia tam z Tobą
Chwile jak godziny, rachunek sumienia
Dziś tak dziecko jaki i bezdomny
Nad grobem głowę chyli, łzy ociera
I kamień nagrobny też zapłacze
Nieraz zapomniane twarzy i zaniedbane groby
Usiąść na ławeczce tak zwyczajnie
Mamuś Ty i ja...
Choć wiem że tylko dusza będzie twa
Ale wiem że Ty wszystko słyszysz ,wszystko wiesz
Chciałabym tak po prostu zniknąć w tłumie
Moja matko powierniczko
Tobie tylko mogłam zdradzić wszystko
Każda droga była prosta
Ale nie ...los za wcześnie zabrał Cię
Tatusiu i Ciebie mi brak
Chodź Ty bardziej stanowczy ,poważny
Ale dla mnie nie
Księżniczką mnie nazywałeś
Moje długie włosy tak często głaskałeś
Pamiętam...
I do ostatnich moich dni tak będzie
A dziś modlę się gorąco ,szczerze
W kółko odmawiam pacierze
Przepraszam kochani, że dziś nie jestem z Wami...
https://youtu.be/1Tq_95NtIjM