Cześć Ziomalko.Strasznie głupio się czuję. Nie wiem czy Cię obraziłem? Jeśli tak to bardzo przepraszam. Chciałem napisać tylko, że zrobiło mi się trochę przykro, bo bardzo Cię lubię i tyle. Wyszedł z tego jakiś idiotyczny tekst. Mam nadzieję, że przez jedną głupią wiadomość nie stracę takiej miłej przyjaciółki. Wpadnij na gierki, chciałbym z Tobą porozmawiać, bo takie pisanie nie wiem czy coś pomoże skoro nie wiem co myślisz. Jeśli nie masz czasu, to odpisz chociaż. Napisz co się dzieję, jaki jestem głupek czy coś w tym stylu czy będziemy nadal przyjaciółmi. Ja chciałbym bardzo, bo nikt jak Ty nie przynosi mi tyle uśmiechu na twarzy. Strasznie polubiłem te nasze pogadanki, przekomarzania się z Tobą, słuchania historii z życia, a może najbardziej robienia zakładów i główkowania potem nad niespodzianką dla Ciebie. Dzięki Tobie zaczęłem nawet piec ciasta, chcę się nauczyć gotować. Wiem, że jesteś super osobą, a ja chyba zachowałem się jak ostatni kretyn. Wybacz mi Ziomalko to się więcej nie powtórzy. Przepraszam Proszący o wybaczenie ziomalek
2014 cz 2
Myślałaś, że będę chciał coś od Ciebie?? Może i chcę, ale tylko miłej rozmowy, z czasem może przyjaźni, bo nie spotkałem jeszcze osoby z którą by mi się tak miło, naturalnie rozmiawiało. Mam nadzieję tylko, że nie śmiałaś się ze mnie z tych moich wypocin, bo jakie nie byłyby słabe to pisane z serca dla przyjaciela zawsze. Laurę lubiałem strasznie, czy polubię tak samo Jagodę chciałbym, ale czy Ty chcesz tego to już nie wiem. Przecież jestem tylko zwykłym szarym chłopakiem, któremu się życie nie klei. Trudno, nie urodziłem się piękny i cudny, ale zawsze staram się być dobrym człowiekiem, nie zawsze mi wychodzi, ale się staram. Nie mam jakiś wielkich talentów, wspaniałych hobby, moje życie to nie jest bajka.Ps, Masz wspaniałą rodzinę. Wydaje mi się, że córka nawet jest bardziej podobna do Ciebie niż syn, ale to tylko moje odczucie. To, że nie ma kręconych włosów to nie znaczy, że jest nie podobna. Życzę Ci dużo zdrowia, bo wszystko co tak naprawdę do szczęścia potrzebne to już masz. Trzymaj się.
2014 cz1
Znalazłem jakiegoś Adriana Konieckiego. Chiałem zobaczyć gdzie mieszka, więc wszedłem na nasząklasę. Mieszka w Mstowie, ale chyba to nie jest Twój syn, bo jego mama ma na imie Jagoda a nie Laura. Wiesz....ja rozumiem czemu nie powiedziałaś mi jak masz na imię na początku(chociaż nie wiem czemu, bo co to zmieniało), ale znamy się tyle czasu przecież. Okej... może nie spotkamy się nigdy w realu, może ta nasza znajomość będzie wirtualna, ale zawsze od początku traktowałem Cię jak dobrą koleżankę, potem przyjaciółkę i to, że to jest tylko monitor nie miało dla mnie rzadnego znaczenia. Zawsze starałem Ci się mówić prawdę, rzeczy takie o których nie wie nawet moja rodzina czasem. Zawsze próbowałem być wobec Ciebie w porządku. Zawsze życzyłem i będę życzył Ci jak najlepiej, bo Cię bardzo lubię. Zrobiło mi się trochę głupio, może trochę przykro. Nie chodzi tu o imię, bo Laura czy Jadoda to wszystko jedno(wolę nawet Jagoda, lepiej mi się kojarzy), ale o to, że chyba mi nie ufasz i to mnie trochę zabolało. Czego się bałaś, że jesteś super malarką(rewelacyjnie malujesz nawiasem mówiąc) i będę wszystkim o tym peplał ( ja nie z tych ludzi, wystarczyło tylko powiedzieć nie mów i tyle).
wiersz Ziomaleczkowy
...................Kraina marzeń..........................
Napiszę Ci wiersz poranka westchnieniem
lekkim podmuchem wiatru,
cudownym zadziwieniem.
Napiszę Ci wiersz melodią słowika,
fioletem lawędy co w słońcu rozkwita.
Napiszę o marzeń wiecznej krainie,
gdzie wszystko co rani w odchłaniach fal ginie.
Napiszę o słońca porannych promieniach
co budzą do życia wszelakie istnienia.
Całe łaki kwiatów, zakwitają wrzosy,
wszystko to przykryte kropelkami rosy.
Świat tajemnicy i cudów wielkich...
błyszczące w oczach szczęścia kropelki.
Gdzie więc istnieje kraina owa,
dalczego wciąż się przedemną chowa?
Jak znaleźć trop, gdzie mam go szukać?
Może wystarczy do serca zapukać?!!!
A nóż otworzą się szczęścia bramy
może i ja będę kochany???
ziomalek
przepis na przyjaciela
Przepis na Przyjaźń
Składniki:
- Miarka wspólnych zainteresowań
- Całe opakowanie życzliwości
- Szklanka zachęty zmieszanej ze wsparciem
- Łyżka zrozumienia ...
- trochę kompromisu
-Sztuka przebaczenia
- Szczerość rozpuszczona w godzinach wspólnych rozmów
- Szczypta małych niespodzianek
- komplementy (nie przesolić)
Sposób przyrządzania:
- Wszystko wymieszać i zaprawić gorącą wiarą w drugą osobę
- Przelać do czystego serca
- piec w atmosferze miłości i zrozumienia
UWAGA !!!
- Nie podawać z egoizmem!!!
.............link
https://www.youtube.com/watch?v=Tdmcbi170sM&t=69s
do Ziomalka
Kłaniam Ci się nisko ...zółwika przybijam
Nawet jednej kostki z dłoni nie wybijam
Delikatnie stuknę Twą piąstkę ciplutką
Jagodową łapą.... okropnie zimniutką .
Dam Tobie buziaczka ...no tak w policzuszek
Potem wymasuję Twój uroczy brzuszek
I plecki też ładnie Tobie wymasuje
I nawet zaśpiewam jak piwo buzuje....
Na żywca rzecz jasna !!!...a to trudna sztuka
Nawet Tobie złapię ślicznego borsuka
A z rzeki wyłowie nawet ze dwa bobry
Tylko się odezwij ...proszę !!! .... BĄDZ TAK DOBRY
..............................................
Nie gniewaj się proszę... smutna jest kobita
Ona jest ostatnio straszliwie rozbita
Chce pogadać chwilkę ...więc choć sie przywitaj
Chociaż na 5 minut do niej tu zawitaj
wiersz- plecy
Plecy......dziś tematem rozważań mej głowy
Czy do mycia plecków , jest tu ktoś gotowy?
Cóż mycie ?... rzecz prosta, niby taka błaha
Lecz głębiej pomyśleć , napędzi Ci stracha....
Gdzie zaczniesz to mycie ?....gdzie się zaczynają ?
Czy to na ramionach swój początek mają ?
A może właśnie obojczyk je trzyma ?
I tam trzeba zacząć i spojrzeć oczyma
By niżej nie zjechać , nie musnąć suteczek
Bo sutki i klata - to jest już brzuszeczek !!!!
Nie tykać broń Boże włosków tych na klacie
Bo to zabronione........przerąbane macie !!!!
Włoski wręcz magiczne, nie można kosmacić
Bo można się wciągnąć albo też zatracić ....
Łopatki więc śmiało mydełkiem smaruje
Potem żeberka nim to poczęstuję...
Lecz znowu jest problem ....i wpadam znów w trwogę
Czy całe żeberka śmiało umyć mogę ?!
Nie mogę , pewnie i to zabronione
Górne żeberka mostkiem zakończone
Wiec skrzyczy mnie Zbyszko , po łapach nabije
Tak jak na początku gdy dotknąć chcę szyję
Plecki są tam z tyłu !!!..., tam gdzie jest tyłeczek!!!
Wycofuje ręce i wpadam w dołeczek ....
To taki dołek lędźwiami nazwany
Będzie teraz w pianie cały zamieszany ...
Ręce się obniżą , wyczują wzniesienia
Na rękach poczujesz nieziemskie mrowienia
Tutaj tak na szczęście azylem się schronie
Więc śmiało , ochoczo pożeglują dłonie
O rany !!!...są cudne , oczy przyciągają
Ręce do nich kleją , cóż one doznają ?!...
W bielutkiej pianie przez chwile utkwiły
Co robić ?...na boczkach już się pojawiły
Czy boczki , bioderka to pleców granice ?
Co zrobię jak wpadną w pępka okolice ?
Jak je więc powstrzymać ?...już się rozruszały
Już grzywkę smoka nawet posmyrały.....
Jakże trudne mycie , kudłacze czyhają
Z każdym ruchem ręki we mnie odzywają...
I niech ktoś mi powie , ze nie trudne mycie ?!!!
Jak trudno wyznaczyć gdzie plecków granice.
....do wiersza
Powolne kropelki w ciągu nocy przemycają Twój obraz
delikatnie, pieszczotliwie...
O świcie wypełniają mnie myśli o nas-
bolesna przyjemność, która nie daje wytchnienia
Nad miłością nie można zapanować,
wyrafinowane opakowanie naszego pożądania dzieli nas pod
karmazynowym przypływem przez moje dni.
Pragnienie naznacza długie, wlekące się dni
bolesnym znamieniem,
spędzane na szukaniu odcisków palców,
zapachu, oddechu jaki za sobą zostawiłes..'*
dla Kasi
Wysyłam Ci uśmiech, tak na powitanieUsłyszysz w nim szepty, serca mego granieCiepłem Cię ogarnie lub wywoła dreszczeMoże powiesz do mnie -chcę uśmiechów jeszcze !Tych szczerych co zdobią, zwykłych i przejrzystychTych które tak lubię...samych zajebistych !!!Chciałabym rozdawać je o każdej porzeMoże kiedyś Zbyszko mi w tym dopomoże ?!Nie będzie się złościł tak nagle... z niczegoBo ja bardzo lubię Ziomaleczka megoUkrywam Go w sercu , rozmyślam i marzęNajwiększym szacunkiem właśnie jego darzęCiągle jednak myśli , że go nie doceniamZapominam o nim w zabawkę zamieniam...Nie wiem już co mówić, co nie mówić ...skrywaćJak tłumaczyć jemu. jak rzeczy nazywaćChwilami się czuję całkiem zagubionaZaszczuta, walnięta...jak z nóg powalona!Mowa ma -to kłamstwo...tak jest postrzeganaLenistwem , niewiedzą po uszy skąpanaJak się bronić ?...nie wiem...siły mi brakujeChyba mózg ostatnio bardzo mi szwankuje...Tak chciałabym mówić , co myślę , co czujeCo mnie boli , gryzie a co mnie budujeChyba ktoś mnie zamknął w niemocy kokonieBoję się odezwać , od szczerości stronieLecz wystarczy uśmiech co serce otwieraDusza tęczę łapie, smutki wszystkie zdzieraUśmiech cud natury, zrozumienia bratemZastępuje słowa, rządzi całym swiatemPodziel się z nim ze mną tak go potrzebujęA ja Tobie w zamian....buziaka serwuję !