Wczorajszy dzień
Obudzona jeszcze wstać nie chciałam
on 1 po czasie
Mam ciężki charakter.
Potrafię się zezłościć w kilka sekund.
Płakać bez powodów.
Psuć komuś dzień , jeśli sam nie mam ciekawy.
Biorę wszystko do siebie i odgryzam się , kiedy mogę.
Nie jestem idealny, nigdy nie byłem i nie będę.
Pogodziłem się z tym.
Jestem uprzejmy dla tych, którzy mnie szanują.
I tak już zostanie.
Cichy bohater
Ten Pan to August Kowalczyk - polski aktor, który 10 czerwca 1942 roku będąc więźniem kompani karnej uciekł z niemieckiego obozu śmierci KL Auschwitz. Po ucieczce ukrywał się w zbożu w Bojszowach na Śląsku, gdzie odnalazły go okoliczne kobiety. Zapewniły mu kobiece przebranie i wskazały miejsce bezpiecznego schronienia. Przebywał przez siedem tygodni w kryjówce na poddaszu jednego z domów w tej śląskiej miejscowości, a następnie z fałszywymi dokumentami przedostał się do Generalnego Gubernatorstwa.
Po ucieczce do końca wojny walczył w szeregach AK w Miechowskiem. Po wojnie zadebiutował jako aktor teatralny. W latach 1968-1981 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Polskiego w Warszawie.
Kiedy w 1981 roku przeszedł na emeryturę, rozpoczął działalność w zarządzie głównym Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem – Pamięć o Auschwitz-Birkenau w Warszawie. Dla młodzieży szkolnej przygotował monodram „6804”, w którym opowiadał o swoich przeżyciach w KL Auschwitz.
Odwiedził tysiące szkół na terenie całej Polski, przekazując młodzieży świadectwo o piekle obozowego życia.Zmarł w 2012 r. w hospicjum w Oświęcimiu.
Celem wpisu jest zapoznanie z życiem tego człowieka chyba mało nam znanym.
Białej kartki cień
Na kopercie z serduszkami
Cień wspomnień przysiadł sobie
Cieplutki wieczór do altanki wszedł
Zapach maciejki przywiał też
Wiatr co cichutko szumiał gdzieś
Opalony tors z pod białej koszuli
Odcinał się i ten głosu tembr
Ten widok znajomy czas nie zdołał
Rozmazać go...
Ech niepoukładany świecie,inne plany
Inna ja i inny Ty...
Magia miłości
Magia młodości
Magia ,czy będzie nowość?
Cztery ściany bez litości
Ciemna noc sączy się nicością
Blask latarni nie rozświetla myśli
Pośród samotności...
Serduszko do piekła
W jakim chorym kraju przyszlo mi żyć jedni się jarają że zebrali już 80 mln inni dostają 2,7 mld na szczujnie.
Jutro
Uwaga; osoby mające alergię na serduszkowców lepiej niech jutro zostaną w domu - kontakt z nimi może skutkować podwyższonym ciśnieniem w spotkaniu pierwszego stopnia, skręconą kostką podczas ucieczki przed puszką ...itd
Jutro jest ten dzień, który znów skłóci Polaków. Ten dał, bo chciał, ten nie dał, bo...
I po co te pretensje, chcę to daję, nie chcę - nie ma sprawy, Nasze życie, nasze pieniądze (oprócz tych, które nam ukradziono)
Wiecie, miałem dziś wizję : WOŚP, Caritas i kościół katolicki zagrają kiedyś razem, takie optymistyczne sci-fi
Ludzie ulicy
Co nam dają ludzie ulicy ?
Spotykani na naszej drodze, przemykają cichutko obok, czasem szarzy,niewidzialni a czasem jak kolorowe ptaki rzucają się w oczy..swoim wyglądem, sposobem bycia, zapachem..flaszeczką trunku często niewiadomego pochodzenia..
Wybory życiowe poprowadziły ich na ulicę, gdzie każdy dzień to wielka niespodzianka, przygoda, czasem walka o przetrwanie..
Jedni proszą o przysłowiowy grosz, inni o nic nie proszą zachowując resztkę schowanej już głęboko dumy..Mają serca, swoje rozumy, niespełnione marzenia, żale do losu, ludzi..Nie mają wygórowanych oczekiwań. Dach nad głową w ciemną noc, kawałek chleba gdy kiszki marsza grają, i żeby ich nie zaczepiać, nie poniewierać, nie dokładać im cięższego bagażu niż ten który już ze sobą niosą..
Co nam dają ludzie ulicy ?
Czy my mając przysłowiowe "WSZYSTKO" możemy im coś dać ? Nie rozliczając, nie odzierając z człowieczeństwa, nie potępiając ich, a czasem nie ich wyborów. Przecież nie wszyscy musimy być tacy sami, nie wszyscy musimy grać pierwsze skrzypce,nie wszyscy kończymy dobre szkoły, zostajemy inżynierami, profesorami, KRÓLAMI Życia..
Ps. Tak mnie ten Pan Rysiu za serce chwyta..a tekstu piosenki mógłby mu pozazdrościć niejeden..