Nie rozpaczam wcale ani się nie żalę
Od dziecka lubiłam taki czas...
Nazywałam go ,,mój czas na marzenia''
Cisza mnie inspirowala
Ona mnie tak czule przytulała
Zamykałam oczy a obrazy same się układały
Widziałam ogród dość duży
Po jednej taki zadbany
W klomby i rabatki ubrany
A po drugiej taki dziki
Zostawiony sam sobie....tajemniczy
Po środku tego ogrodu stal dom piętrowy
Duży,wiekowy...
Do dziś widzę wnętrze jego
Hol z palmami i z drewnianymi schodami
Dwa psy wesoło baraszkowały
Uwagę przyciągały...
Jakieś głosy z głębi dochodziły
Ciekawie zaglądałam...
I tam sama siebie widziałam
O już dorosła bylam...
Przyznać muszę urody sie nie powstydziłam
U boku mąż...starszy ,tak jak chciałam
Los zrealizował marzenia...
Szczęście w tym domu mieszkalo
To było widać...
Tu wszystko się uśmiechało
Dwoje dzieci spokojnie w pokoju spało
Nam się spać nie chciało
W salonie przy kominku siedzieliśmy
Ogień ciepłem otulał
A my rozleniwieni
Bez słów się rozumieliśmy
Czego od tej nocy oczekujemy
Miłość kiedy jest prawdziwa
Taka na którą się długo czeka
Zawsze jest siłą i przetrwa do końca samego
I ja właśnie czekałam na taka..
I taką dostałam...
Więcej już nic nie będę pisała
Oprócz słowa jednego
Dziękuję...
https://youtu.be/Ci6YspsYu1A