Obiecałam, że będzie soczyście. Postaram się dotrzymać słowa,
jednocześnie licząc na ekskomunikę rodem z GD ;)
Gdy już włączę TV, i gdy "lecą" bloki reklamowe, to można z nich "wyniuchać" co jest największą bolączką Polaków. Płci męskiej.
Coraz więcej reklam środków na potencję. Mhm;).
Czyżby aż tak źle działo się w narodzie?
Otóż i tak, i nie.
Reklama zawsze dotyczy panów w średnim wieku, panów zadbanych, choć z początkami siwizny, tudzież we włosach, tu i tam na brodzie, ewentualnie wąs srebrzysto płynie.
Za partnerki do reklamy dobrano im piękne ( tak z 15, 20 lat młodsze) i nienasycone kobiety.
Tak..................NIENASYCONE!
Same nimfomanki!
One ( w reklamach) chcą więcej , i więcej i jeszcze raz.
To typowy przekaz dla mężczyzn.
Połkniesz naszą pastylkę----> Stary, będziesz szeryfem, będziesz wielki, zobacz co je! UHUUUU!
No dobrze, to mamy z głowy, teraz czas na to, co dla mnie jest najważniejsze.
Czy taki pan, łykający ( SIC!) ma choć moment refleksji, czy jego "konar" jest wystarczająco sprawny, czy wystarczająco sprawna jest jego seksualna wyobraźnia?
Tak naprawdę współczuję tym kobietom, które z tzw. obowiązku małżeńskiego muszą poddawać się gehennie zwykłego chędożenia na czas.
Chędożenia nudnego, miarowego i działającego jak metronom.
Ale dłużej nie znaczy lepiej.
I teraz clou.
Dlaczego kobiety udają orgazmy?
Udają z dwóch powodów.
1 Żeby mężowi/partnerowi nie było przykro, że jednak nie sprostał
2 Żeby PRZESTAŁ.
Howgh!
Czekam na ciekawą dyskusję, o ile GD mi tego bloga nie wywali w kosmos ;)
Gdy konar nie płonie, czyli miecz obusieczny.
bardzo zajebisty kawalek
https://www.youtube.com/watch?v=p-hfgO2itiE&t=161s
Złoto... tym razem nie dla nas
Pierwszy set wydawałoby się, że Włosi mają pewną wygraną. Prowadzą w końcówce seta 4 punktami. I co robią Polacy? nadrabiają straty wyprzedzają i wygrywają. Pomimo 2 przerw ze strony Włochów, które miały wytrącić Polaków ze wspaniałej gry na nic to. Polacy grali jak w transie. Poproszę następne 2 sety w tym samym stylu. Kolejny set niemalże cały prowadzili Polacy jednak w końcówce straciliśmy wypracowaną kilkupunktową przewagę i po kontrowersyjnej decyzji sędziego kolejny set wygrali Włosi. Mecz zaczynamy od nowa. Niestety 3 set pełen błędów Polaków i dezorientacji na naszej połowie daje wysokie zwycięstwo Włochom. Mam nadzieję, mam jeszcze dużo nadziei na lepszą grę Polaków w czwartym secie. Niestety, czwarty set przegrywamy. I tak musiało być przy tej liczbie błędów ze strony naszych siatkarzy, no cóż, nie była to gra na mistrzowskim poziomie. Dziękuję siatkarzom za te wspaniałe emocje i za srebro, które zdobyli w tegorocznych mistrzostwach świata. A najlepszym, wręcz fenomenalnym zawodnikiem w dzisiejszym meczu był Ganelli choć warto wymienić również Michieletto i Lavię.
Śliwka na torcie
Uff, to były emocje. Już mieliśmy w setach 2:1 i wystarczyło wygrać kolejny 4 set. Jednak Brazylijczycy też bardzo chcą zagrać w finale o złoto. W tiebreak'u był punkt za punkt albo nawet 2 punkty za 2 punkty. Koniec końców mecz zakończył się piramidalnym zamieszaniem (takie to były emocje) na połowie Brazylijczyków i zwycięstwem Polaków. Całkiem zasłużonym, bo błędy popełniały obie drużyny i obie drużyny dawały z siebie maksimum wysiłku i woli walki. Na zwycięstwo zapracowała cała nasza drużyna ale najlepszym, taką śliweczką na torcie, był On - Aleksander Wielki Śliwkaaaaaaa!
No i jutro gramy albo z Włochami albo ze Słowenią ???? ????????
Sportowe emocje
Dziś sportowy wieczór ... siatkarskie MŚ Polska - Brazylia i tenis z Igą w roli głównej. Na kogo bardziej czekacie ??
Ufff, co za emocje
Drugi mecz z Amerykanami, już nie był tak łatwy jak pierwszy. Chłopaki cudownie zaczęli. Wygrali dwa pierwsze sety. Ale potem.... nie chcę tego pamiętać. I tibreak. Bardzo dobrze zaczynają Amerykanie ale potem wypracowujemy niewielką przewagę. I jeszcze w decydującym momencie budujący as serwisowy Semeniuka - chyba sam nie wierzy w to co zrobił - nie widać żadnych emocjo na jego twarzy. I zaraz piękna końcówka. Zwycięstwo!!! Jesteśmy w półfinale i gramy w sobotę z Brazylią.
Dla czytających...
Dni stają się coraz krótsze, na dworze jest coraz chłodniej i wilgotniej...
Letnie wylegiwanie się na słońcu ustępuje świeczkom, gorącej herbatce oraz leżeniu pod kocykiem na wygodnej kanapie z mruczkiem na kolanach i książką w ręku...
Książką, ale jaką?
Mam parę propozycji, może przypadną one komuś do gustu.
Są to książki które czytałam jakiś czas temu i nadal wracam do nich pamięcią... W jakiś sposób każda z nich trafiła do mojego serca oraz duszy.
Gdzie śpiewają raki - Delia Owens. (2019)
"Gdzie śpiewają raki to wysmakowana oda do świata przyrody, wzruszająca fabuła o dojrzewaniu i zaskakująca relacja z procesu. Owens przypomina, że dzieciństwo nas kształtuje definitywnie i że wszyscy bez wyjątku podlegamy wspaniałym, lecz nieokiełznanym sekretnym siłom natury."
Złodziejka książek - Markus Zusak (2008)
"Dogłębnie poruszająca historia, której narratorem jest śmierć ukazuje bohaterów w fenomenalny sposób, dzięki czemu czytelnik mocno angażuje się w ich losy."
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki "Podręcznikowi grabarza" uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki. Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze."
Ona i jej kot - Naruki Nagakawa, Makoto Shinkai (2022)
"Cztery kobiety, cztery koty, jeden pies oraz cztery przeplatające się ze sobą historie."
„Ciepła, mocna wizualnie i klimatyczna książka, która odpędza nawet najbardziej dogłębne poczucie samotności."
Moja ostatnia propozycja powaliła mnie oraz moja wyobraźnię na kolana. Myślę , że nigdy nie zapomnę tej książki a jest nią:
Cyrk nocy - Erin Morgenstern (2012)
"Le Cirque des Rêves. Cyrk otwarty wyłącznie w nocy. Cyrk magii i snów. To on staje się areną trwającego wiele lat pojedynku między dwójką młodych ludzi, którzy początkowo nic o sobie nie wiedzą. Pojedynku, w którym zwycięzca może być tylko jeden…"
"Książka jest tak zwanym Czarnym Krukiem w świecie książkowym - ciężko do zdobycia, a jak już jest to za miliony monet. Na szczęście są takie instytucję jak Biblioteka Publiczna, gdzie można czasem trafić na takie perełki."
Niewiele tych propozycji, może Wy macie jakieś pozycje?
Coraz trudniej jest mi znaleźć książki które by mi się spodobały a co dopiero poruszyły.
Nawet kiedy wracam do tych ukochanych książek sprzed lat...
Nie wiem z czego to wynika. Czy u Was też tak jest?
Referendum
Dlaczego mówię "nie" referendum w sprawie aborcji:
1. Referendum nie będzie dotyczyło wszystkich obywateli, a jedynie okreslonej grupy: kobiet, które mogą zajść w ciążę lub są w ciąży.
To oznacza, że o aborcji będą również decydowali ci, których aborcja nie dotyczy.
2/
Przeprowadzenie referendum z pominięciem obecnej władzy nie jest możliwe. Władza ma do swojej dyspozycji praktycznie nieograniczone środki na propagandę antyaborcyjną oraz prorządowe media, co z pewnością będzie mieć wpływ na wynik referendum.
3/ Do tego dochodzi wyrok Trybunału Konstytucyjnego, o który oparty jest stan prawny obecnych rozwiązań dotyczących aborcji. To oznacza, że do wprowadzenia zmian wymagana byłaby zmiana w Konstytucji. O ile oczywiście uznajemy ważność Trybunału Konstytucyjnego jako takiego.
4/ Nie ma szans na obiektywną kampanię informacyjną dotyczącą referendum. W Polsce edukacja seksualna praktycznie nie istnieje, ludzie nie znają różnicy między tabletką "po" a tabletkami poronnymi. Jest więcej niż pewne, że obecna władza narzuci odpowiednią dla siebie narrację.
5/ Nie ma co liczyć na uczciwość w kwestii sformułowania pytań w referendum ani jego organizacji. Należy pamiętać, że od 7 lat w Polsce rządzą skrajni populiści, którzy deklarują się jako zdecydowani przeciwnicy aborcji. "Czy kobieta może zabić swoje dziecko"- jak Wam się podoba?
6/ Zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym to Sejm ustala treść pytań lub wariantów rozwiązania w sprawie poddanej pod referendum. Nie ma co liczyć na uczciwe pytania referendalne. Zresztą jakie ono ma być?
7/ Wyniki referendum nie mają automatycznie "mocy wiążącej". Potrzebne są zmiany w przepisach, co przy kwestii poruszonej w tweecie nr 3 wcale nie musi być proste. Do tego zmiany w prawie wprowadzane są w Sejmie. Ustawy podpisuje Prezydent RP.
8/ Art. 125 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej: "1. W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe".
Czy moja ciąża naprawdę jest sprawą wagi państwowej wymagającej referendum?
9/ Zgodnie z art. 125 ust. 4. Konstytucji, ważność referendum ogólnokrajowego stwierdza Sąd Najwyższy.
O..............
Zamyslila sie dusza na progu jesieni
Czy czas ze mna flirtuje czy moze mnie zmienil
Czas liczy moje oddechy dni lata i wieki
Bywa ze cos zasloni komus zamknie powieki
AAaa ja CI powiem Czas TY ludziom w umyslach nie mieszaj
Kazdy ma prawo soba byc
Lepiej sie nie osmieszaj
Pamietac milowac moge kogo i ile chce bo o tym decyduje ja
Skoro Ty ran nie leczysz moge zaczynac zdanie od Aa
I jeszcze jedno CI powiem czas by juz nie krecic z Ciebie beki
Ty nie wymazesz jej z pamieci mojej nawet gdy zamkniesz mi powieki
pamiętaj że istniałem
życie jest krótkie i pędzi wciąż naprzód , jak strzała.Dla nas jest ono tylko jedną chwilą . Nie pozwól by się zmarnowała.