na WWF
Chroń przyrodę, klimat i ginące gatunki.
Wpisz w deklaracji podatkowej:
KRS 0000 160 673
gasłem
rzucony na mroźny bezdech milczenia
kryształy cierpienia umierały wraz ze mną
nie dotykając podłogi chodnika
karmiłem
bezpańskie ogary węszące za mięsem
odsłaniałem pierś z sercem wydartym
bierzcie i jedzcie z tego wszyscy
oto jest bowiem piętno moje
które nikomu nie będzie potrzebne
tonąłem
w ogłuszającej echem wspomnień ciemności
tam gdzie na skraju istnienia
rozlało się życie ciśnięte w kąt zapomnienia
i ponownie wzięłaś mnie w kielich swych dłoni
odgoniłaś spojrzeniem tę ciemność i rzekłaś
biorę i piję ten kielich z rąk moich
na cześć i chwałę twojego istnienia
które przez wieki nie będzie przerwane
muzyka
ponownie smakuje moim uszom jak dawniej
pulsuję ciepłem wracającym w kończyny
płynę
na spotkanie z jasnością twojej zbawiennej
Ballada napisana na konkurs Grupy Poetyckiej "Obłoki". Tak zwane "brzydkie" wyrazy są potrzebne do oddania sensu tego wiersza ale są wykropkowane.
Przyszedł luty, miesiąc mroźny
Nie pomogły prośby, groźby
Śnieg już sypie, w koło biało
Zimno wszędzie już nastało
Ciężkie czasy dla każdego
Także dla wróbla małego
Chyba nic mu nie pomoże
Nawet latać już nie może
Myśli, co ja teraz zrobię
Gdzie ziarenek znajdę sobie
Chyba wyjdę na tę drogę
Będę szedł dopóki mogę
Jak pomyślał tak też zrobił
I z nadzieją poszedł sobie
Idzie, idzie drogą wzdłuż
Jednak sił nie starcza już
Stanął więc i oczka zamknął
I tak wnet przymarzać zaczął
Jednak szczęścia miał łut cały
Gdyż w pobliżu krowy stały
Jedna poszła za potrzebą
I przys..ła go całego
Poczuł ciepło, co za szczęście
Już przenika w niego wszędzie
Nagle ruszył główką małą
I spod gó..a wyjrzał śmiało
Tu go szczęście opuściło
Znów zrobiło się nie miło
Kot przyplątał się w te strony
Czarny, zły i wygłodzony
Wnet wypatrzył łepek mały
Będę ucztę miał wspaniałą
Tak pomyślał i bez zwłoki
Już przyczaił się do skoku
Wystarczyła mała chwila
I ptaszyna jego była
Teraz ucztę przyszykował
Kęs za kęsem delektował
Już nic z ptaszka nie zostało
Zniknął w brzuchu kota cały
Tutaj kończy się opowieść
Lecz zawiera morał w sobie
Że nie każdy wrogiem twoim
Kto cie przy.ra gó..em swoim
I nie każdy twój przyjaciel
Kto wyciągnąć z gó.na raczył
Z góry przepraszam wszystkich urażonych "brzydkimi" słowami.
dziura
przyciąga i kusi
najsłodszy szept
cisza
cisza nie pozwala zasnąć
i zbudzić się
wiruję
przyciągany kuszony
horyzontem niezdarzeń
wiodącym w mrok
walcz
wołają gwiazdy
najcichszym z ech
odległy pył
gdzieś tam wciąż lśni
jaśniej
i jaśniej
najjaśniej z nich
nie dla mnie i na mnie
na taki pył