Czasami zastanawiam się skąd biorę siłę, by żyć. By nadal wierzyć, że nadejdzie jeszcze coś dobrego. Moje życie to nie lukier i płatki róż. To często piach w oczy i szkło pod stopami. Mokre poduszki od łez, bezsenne noce i demony z pazurami.A ja? Idę przez to życie z uśmiechem, choć coraz bardziej zmęczona. Robię kilka kroków, upadam, zdzieram kolana i duszę. Wstaję, rozglądam się. Obok nie ma nikogo, lecz po tylu latach już mnie to nie dziwi. Trzeba iść dalej. Znów się potykam. Leżę. Płacze, krzyczę, jestem wściekła i bezsilna, słońce świeci prosto w twarz więc znów powoli wstaję. Może teraz? Za tym zakrętem, za tą górką. Niestety jeszcze nie. Trzeba iść dalej. Jeszcze dalej. Ciężko, coraz ciężej ale czyżby za tą ścieżką, za tym drzewem, płotem, kamieniem czekało coś lepszego? Może mądry, dobry człowiek albo anioł o potarganych włosach? Ciekawość, co może się wydarzyć i wiara, że w końcu wydarzy się coś, co odmieni los, pozwala mi iść dalej. Bo przecież każdy dzień jest szansą na mały cud.Słusznie ktoś powiedział, że życie jest jak książka. Przewracasz kartkę, kolejną i kolejną...jesteś ciekaw co się wydarzy, co zrobi bohater, co go spotka, co zadziwi, jak ta historia się skończy.Więc? Czytam to życie i idę dalej. Bo może za chwilę? Może już? Może ten człowiek lub tamten kamień sprawi, że stanie się mały cud
Inne niebo
Te Twoje oczy ,inny świat
Niebo błękitne ,brak chmur
Wiesz że takiego nieba chcę
Cała w pragnieniu zastygam
Wystarczy mi byś podał dłoń
Nie odwracaj się , bądź
Znasz mnie nie od dziś
Taka jestem nie zmieniam się nic
Kiedy kocham do zamkniętych Pukam drzwi
A kiedy płacze łez nie zatrzyma nikt
Lecz kiedy znikasz mi...wtedy
Nie liczy się nic
Świat bez barw i szary świt
A w sercu trwoga a w sercu żal
I pytanie czemu tak...
Czemu ranić muszę choć nie chce tego
Proszę wybacz mi
Zapomnij a ja przyrzekam Ci
Nigdy już tak nie zrobię jak dziś
Czekam ... wróć
................
https://www.youtube.com/watch?v=aGMejPNlcIo
Mantra z końcówkom om
Pina mi mówiom.
Ja mówie do nich moje serduszka, myszki, kochaniutkie.Mówie tak do nich gdy miłe som dla mnie i gdy kupiom coś u mnie w sklepiku internetowym.
Moim.
Bo butik mam. Na swoim to na swoim. Nikt mi rzodzić nie będzie.No!
Dziewczynki ta kiecka jest księżniczkowa.
Z musliny.
Cycuszek 130 pas 130 bioderka 130.Naciongnie się do 145.
Mam różowom chabrowom oliwkowom zielonom szarom i białom.
Trzy lata już mija jak ubrania u mnie kupujom.Ruch mam bo towar tylko dla dużych kobitek jak ja.Takich co to dobrze pojeść lubiom i akceptują swe kobiece krągłości. Aja wszystko sama przymierzam i ze mnie kupujom jak założe.
Som takie co chcą mnie obrazić i piszom mi że obrzydliwa świnia jestem i jak mąż może mnie dotykać.
Piszom bo zazdroszczom. Innego powodu nie widze.
Cycuszek 130 pas 130 bioderka 130.Naciongnie się do 145.
Wredne klientki też som. Kupujom niby to dobrze a rad chcą udzielać a po co.Pytał kto?
Bo się poskarżyłam jak raz na lajfie ostatnio że trochę nawalam z wysyłkom paczek że myle wysyłki.
Co?
Ten błendów nie robi co nic nie robi. Baba zapłaciła i dwa miesiące czeka na paczke. Wielkie halo o takom pierdołe.
No to powiedziałam im że ostatnio coraz gorzej się czuje bo ciśnienie ogromne u mnie i serce wariuje.Holtera mi nawet przypieli i w tych kablach musiałam chodzić i już taka seksi nie byłam. Dobrze że tak krótko.
Jakiś stan przedudarowy wykryli. Krengosłup też boli ustać nie można długo. Co się człowiek nasapie nastenka to jego już. To co że zważyli i pyski krzywili że 125 kilo i wzrostu 160.
Moje IBM im nie pasuje konowałom. Nie urosne im przecierz.
Cycuszek 130 pas 130 bioderka 130.Naciongnie się do 145.
Radziły by schudnonć.
Zazdroszczom te suche jopy.
Cycuszek 130 pas 130 bioderka 130.Naciongnie się do 145.
Taki moment był że myśl przyszła że dla zdrowia to może lepiej by było.
Ale ja lubie jeść.
Domowo.
Omasta dużo. Słodkie wszystko.Monczne.
Nie porzuce tego.
Cycuszek 130 pas 130 bioderka 130.Naciongnie się do 145.
Stop heiterom! Kija z dupy wyjonć! Jaśniepaństwo wielkie.No!
Czasami nocą
Słowa krzyczą w nocnej ciszy
Sowa gdzieś za oknem woła
Płowa nocka czasu nie wymierza
Zegar jak by jest na smyczy
Sen umyka gdzieś w przestworza
Blade światło ,gwiazd plejady
Marzeń moich pełna bryka
Kto rozwiąże te zagadki
Nocne bajki czy ballady
Jedno pewne to samotność ciszą woła
Kto ją prosił i kto czekał
Nie zapowiedziana ot tak wpadła
Ja jej klucza nie dawałam
Ani na nią nie czekałam
A sekundy jak godziny
A minuty pełne kpiny
Słowa drapią w gardle stają
Chcę wypędzić,ale wcale nie zważając
A do rana tak daleko
Kto zrozumie,kto podpowie
Czemu tak ma człowiek
Tęskni,kocha...myśli sobie
Życie moje planowane
Więc dlaczego takie noce się zdarzają?
moje archiwum 2003
Zamknięty w swoich
Myśli kokonie
Czuje jak obok
Przepływa świat...
Słyszę stukot serca
Czyjś beznamiętny głos
I czuje pustą pustkę
Nieszczerych uczuć stos
I ciągle czegoś pragnę
I jeszcze tęsknie tak
Tylko że nadal nie wiem
i sam nie rozumiem
Czego wciąż mi brak...
Na dobranoc
Chwila wytchnienia przed snem .... Kto słuchał ??