https://www.youtube.com/watch?v=qQXP6TDtW0w
No to ... Buziak ;)
Pięknego dnia ... Niech się dzieje :P, :D
Noc...
Leżę obok Ciebie
Nie czując Twego oddechu
Zimny powiew tętna
Skrapla na ustach obojętność
Jesteśmy na wyciągnięcie wniosków
A jednak muszę odmówić
I tkwiąc w arogancji tęsknoty
Czekam na Twoje rozgoryczenie
Zegar odmierza frustrację
Mieszając z winą krew
A słodycz wczorajszej porażki
Pcha wenflonu sedno ku zboczom
Skulony w swojej postawie
Upiorny w swej zawziętości
Marudnie karmię umysł zdjęciami
Twa postura pod powieką schowana
Przewracamy się z boku na bok
Nie czując potrzeby zbliżenia
A jednak kąciki ust
Szukają ogarków rozmowy
... Śniło mi się dzisiaj a właściwie wczorajszej nocy ... Że byliśmy ... Że byłaś obok mnie ... Że spaliśmy w objęciach mocy ... A jeszcze na koniec dodałaś tak zupełnie od niechcenia ... Tęsknię za Tobą po cichu ... Tęsknię ... Choć to nic już nie zmienia ...
"Więkość naszych pocałunków była tylko niezapowiedzianą myślą "
Tan dulce y sensual
https://www.youtube.com/watch?v=NU_nj4f8LOI
USA vs Russia... post scriptum
Szkoda BK201, że nie masz szans pojechać choćby do Gibraltaru. Tam byś dopiero zobaczył w jakim luksusie mieszkają Twoi rodacy, jakimi samochodami jeżdżą, jakie jachty stoją w porcie. Na sto procent, takich rzeczy nie widziałeś w życiu ! A w najdroższych restauracjach to kelnerzy świetnie mówią po rosyjsku, bo to stali bywalcy tych lokali.
kurde balans
Przegrałem znowusz 893700 pojszło ????
Nad łąkami
Nad łąkami ranne mgły się ścielą
Wstaje nowy dzień
Kocham te świty tajemnicą spowite
Kolorami łąka rozkwita
Rumianki wyniosłe i malutkie stokrotki
Dziewanny i żółte mlecze
Tak pięknie malarz boży je namalował
Zachwyt i garść wspomnień wiatr przywiał
Płyną obazy jak obłoczki na niebie
Młodość szumna młodość szalona
Te miłostki i marzenia
Smutki i wesołe przebudzenia
Tamta chata kwiatami mnie wita
Kaczeńce i aksamitki i ławeczka
Przed domem
Na niej babcia z dziadkiem
Siedzą we dwoje uśmiechnięci i radośni
I ten zapamiętany gest dziadka
Kiedy szukał dłoni babci
By zamknąć ją w swej dłoni
Patrząc na ten widok uzmysławiam sobie że
To jest znak miłości ,takiej na zawsze
Do końca samego
Ten widok zamkniętej dłoni
Prześladuje mnie do dnia dzisiejszego
Chyba dziś już nie ma czegoś tak wzniosłego
A zarazem prostego...
To szacunek i podziękowanie za przeżyte lata
Pułapki słów
Prawie wszyscy posługujemy się słowami. Układamy z nich zdania i całe wyrażenia. Porozumiewamy się za ich pomocą. Przekazujemy sobie nimi nasze stany emocjonalne, wiadomości i nawiązujemy za ich pomocą relacje. Są nośnikiem informacji. Nasz ludzki język jest dosyć wolny i ubogi w porównaniu z szybkim wzrostem postępu technologicznego. A raczej język mówiony, do którego się przyzwyczailiśmy, taki jest. Prawdopodobnie języki uczuć albo telepatii czy też całościowego wglądu są o wiele szybsze i wydajniejsze. Na razie jednak póki co, nie mają one szerszego zastosowania na poziomie świadomym u większej grup ludzi. Jednak to, że mówimy tymi samymi słowami i w tym samy języku, nie znaczy jeszcze, że się rozumiemy. Dlaczego? Bo zarówno wielki mędrzec, jak i przeciętny człowiek czy kompletny głupiec posługują się tymi samymi słowami. Jednak ich rozumienie i świadomość są zupełnie inne. Dlatego często się nie rozumiemy, choć wydaje się, że mówimy wspólnym językiem. Dla jednego uczciwość to tylko kradzież, gdy ktoś nie widzi, a dla innego to bycie w porządku wobec siebie i innych, zwłaszcza, gdy nikt tego nie ogląda. Jeden uważa, że jak ukradnie coś jednego, to nic się nie stanie, a druga osoba wyeliminowuje nawet myśli o kradzieży ze swego umysłu. Jedni śmiecą, gdy nikogo nie ma w pobliżu, inni, nawet, gdy wypadnie im przypadkiem papierek, to go podnoszą i albo wkładają do kieszeni, albo wrzucają do kosza. Dla nich nie do pomyślenia jest pozostawienie gdzieś w przyrodzie, na wycieczce opakowań szklanych, plastikowych czy w ogóle jakichkolwiek. Oni sprzątają po sobie. Są świadomi, że jak wrócą na to samo miejsce, kiedyś w przyszłości, to będzie ono czyste. Pozostawiają również porządek dla innych. Na tym polega różnica. Nasze umysły są sztywne. Przywykamy szybko do specyficznego odkodowywania – rozumienia przekazów, które do nas docierają. Umiejętność szerokiego spojrzenia na dane zagadnienie jest dostępna, póki co, jeszcze niewielu osobom. Nie mówię tu o wykształceniu, czy nawet ilości zdobytej wiedzy. To jest często bardzo złudne, a nawet potrafi utrudniać pełne rozumienie wielu zagadnień. Można również dowcipnie powiedzieć, że teraz prawie każdy bałwan jest w stanie skończyć studia.
Jednak słownictwo czy styl bycia wielu magistrów często nie ma za wiele wspólnego z poziomem inteligentnego człowieka. Po prostu zaliczają materiał, aby zdobyć papier. Natomiast umiejętność mądrego – całościowego spojrzenia na życie czy też moralność a nawet umiejętność etycznego zachowania i postępowania niekoniecznie łączą się z konwencjonalnym wykształceniem, choć z pewnością bywa ono bardzo pomocne do tego, aby poszerzyć swoje horyzonty i nauczyć się samodzielnie myśleć. Ale wracam do głównego tematu tego artykułu – mówimy te same słowa, ale inaczej je rozumiemy. Zależy to od poziomu inteligencji (nie mylić z IQ, które bada bardzo wąski zakres inteligencji pamięciowej), mądrości, sposobu wychowania, charakteru, typu osobowości, a nawet poczucia humoru, ale przede wszystkim – stanu świadomości. A z nim często bywa tak, że zbyt wielu osobom wydaje się, że już osiągnęli niebywale wysoki poziom, gdy tymczasem prawda może być nieco inna. Można tu jeszcze dodać, że rozumienie zależy od poziomu świadomości duszy, jej doświadczeń i mądrości. Albo – od dojrzałości umysłu. Dlatego często słysząc jakieś słowa, ulegamy złudzeniu, że je rozumiemy, bo rozpatrujemy je względem swojej dotychczasowej wiedzy, mądrości i poziomu świadomości. A osoba, która je wypowiadała, może mieć zupełnie inny poziom ich rozumienia. Może nawet wyższy, głębszy czy szerszy. Dlatego często mistrzowie, czyli mówiąc zwyczajnym językiem – mądrzy ludzie, wypowiadają mało słów, bo wiedzą, jakie się z tym wiążą zagrożenia. Mówią to, co niezbędne. Tak jak w filozofii zen – „zjadłeś, umyj po sobie miskę”. Bo można się nagadać godzinami, natłumaczyć, przekonywać, ale jeżeli słuchacz nie jest na podobnym poziomie, co przekaziciel idei, to komunikacja jest utrudniona a czasami nawet niemożliwa. Dlatego Budda ponoć kiedyś pokazał kwiat i czekał na zrozumienie, które zrodziło się w sercach i umysłach ludzi. Ponoć tylko jeden w danej chwili uchwycił pełnię Jego przekazu, choć, jak mówi legenda, były tam tłumy.
Krzysztof Chrząstek
Więcej na:
https://www.ezosfera.pl/artman/artykul/1332
Z czernią biel ...z nocą dzień ...
Odległość słów niewypowiedzianych, a bliskość myśli ... Tyle pozostało ...
Nic dodać, nic ująć...
"Kiedy będziesz szukać szczęścia, pamiętaj, że ono nigdy nie ma wielkiej postaci. To nie będzie coś potężnego, złotego, nie będzie błyszczeć, wymachiwać rękami ani krzyczeć do ciebie z daleka. Prawdziwe szczęście jest zawsze maleńkie, niepozorne, niekiedy trudno je dostrzec. Kryje się w detalach. W tym, że ktoś rozgrzewa ci ręce na mrozie, albo że ty komuś robisz herbatę i podajesz kawałek szarlotki. W pyszczku przygarniętego kociaka, w karmniku pełnym sikorek.W tym, że byłaś pewna, że róże ci wymarzły, a one odbijają na wiosnę.To zawsze są drobiazgi, okruchy.I dopiero zebrane razem dają to, co ludzie nazywają szczęściem."
~ Agnieszka Olejnik „Apetyt na więcej”
Foto Ricardo Zuccero