rabatina1

Rejestracja: 2015-12-07
Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Punkty200więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 800
Ostatnia gra

Trzeba śledzia skonsumować, aby potem nie żałować...

To właśnie fantazji szlachty zawdzięczamy bogatą tradycję hucznych zabaw tuż przed Wielkim Postem, przy suto zastawionym stole pełnym wysokoprocentowych trunków. Wszyscy jedli i pili do upadłego wiedząc, że już wkrótce post i trzeba będzie zacisnąć pasa na długie 40 dni. Geneza ostatków wiąże się ściśle z historią samego karnawału, ostatki pojawiły się zatem już w średniowieczu. Jak sama nazwa wskazuje, ostatki to „ostatni czas przed Wielkim Postem” zwane też „kusymi dniami”, „mięsopustem”, „kusakami” czy „diabelskimi dniami”.

Ostatkowe  szaleństwa kończył śledzik. O północy do drzwi pukał Popielec - postać w łachmanach i ze śledziem w dłoni, która była symbolem Wielkiego Postu. Przepędzał z karczmy wszystkich tancerzy, a tych bardziej opornych traktował batem.

Najprościej rzecz ujmując – ostatni dzień ostatków, czyli wtorek przed Środą Popielcową to „śledzik”, ostatnia okazja, by nagrzeszyć przed Wielkim Postem.
Najwięcej obrzędów związanych z tym czasem wykształciło się w obrębie kultury ludowej. Śpiewom i tańcom nie było końca, zwłaszcza na Kaszubach, gdzie zapusty miały wyjątkowo uroczysty charakter. Konsumowano ogromne ilości mięsa, słodkości i alkoholu. Zgodnie ze starym kaszubskim porzekadłem ten, kto nie jadł mięsa w zapusty, miał być latem zjedzony przez komary. Uroku zabawie dodawał zwyczaj przebierania się za najrozmaitsze postacie i zwierzęta
Na kaszubskich imprezach nie brakło więc niedźwiedzi, bocianów, żandarmów, a nawet cyganów.  Na wsiach organizowane były maskarady, w których brali udział tak zwani przebierańcy. Na Śląsku były tańce kobiet i mężczyzn, mające zapewnić urodzaj – pląsy kobiece zwiastowały obfitość lnu i konopi, zaś męskie zbóż i ziemniaków. W karczmach organizowano  tak zwane podkoziołki, czyli tańce, za które dziewczęta musiały zapłacić (wrzucić pieniądze pod specjalnie przygotowaną figurę koziołka), co miało zapewnić im rychłe zamążpójście .
 Obecnie z okazji zakończenia karnawału organizowanych jest mnóstwo imprez – głównie w pubach i restauracjach.Interesującym zwyczajem ostatkowym jest tak zwany pogrzeb sardynki ,który kultywują Hiszpanie. Polega on na uroczystym spaleniu papierowej sardynki, często nad brzegiem morza. Wcześniej organizowany jest marsz żałobny, za katafalkiem z kukłą idą zawodzące płaczki i ludzie w czarnych strojach. Po pogrzebie sardynki Hiszpanie biorą udział w wesołej zabawie aż do rana. Ostatki stanowią najbardziej gorący okres karnawału. To w tym czasie, pomiędzy piątkiem a Środą Popielcową, odbywa się słynny karnawał w Rio De Janeiro .
Nie oznacza to oczywiście, że wraz z pożegnaniem karnawału ludzie żegnają się z hucznymi zabawami. Zwyczaj wstrzymywania się od biesiadowania w czasie Wielkiego Postu nie ma szans wygrać z realiami wolnego rynku. Dla większości więc „śledzik” to kolejna okazja do tego, by korzystać z uroków życia. Raz na słono, raz na słodko.

Pośród wspaniałego mięsiwa i mocy innych nie postnych potraw nie może zabraknąć właśnie śledzia.n19.103.gif
16997967_184202695403803_1012892782788886085_n.jpg?oh=93a04a53be81c20f481fa3d08b9f632b&oe=5944C9CD

Życzę szalonego śledzika..n0.103.gifn0.103.gifn39.103.gifn36.103.gifn0.103.gifn19.103.gif