Deszcz o szyby dzwoni
Ogień w kominku iskierkami błyszczy
Czy ktoś jeszcze czeka na mnie
Pytanie ,jak wiele bez odpowiedzi
Życie to jak pałeczka dyrygenta
Wznosi się i opada
Ciche i głośne wydobywa dźwięki
Wiadomo kiedy droga jest prosta
A kiedy kręta
A nie raz nutki jak kwiaty się rozwijają
I wznoszą się do nieba
Wysoko szybują i nie spadają
Muzyka raz cichnie a nie raz głośno gra
To jak by życie krzyczało że nie chce tego
Nie chcę a życie i tak dało
A ja cóż mogę Ci dać ?
Droga moja daleka i pędzi czas
Noc taka pusta i po policzku
Stoczyła się łza
Może jeszcze kiedyś wrócę na szczyty
Sen ja dźwięk na starej gitarze gra
Kolejny raz pytam
W tą ciszę co mogę Ci dać?
nicola555
Jesienny wieczór
Mój profesorze
Czas bezlitosny odlicza minuty
A tak jeszcze niedawno
Nasze rozmowy przy kuchennym stole
One dodawały mi sił i wiary
Wiarę w dobro jak w dłoni mi przynosileś
Choć świat nie zawsze był dla Ciebie łaskawy
Lecz Ty człowiek znany ,pisarz uznany
Tobie inne formy przypisane ...a ja
Moje skromne pisanie ale podziwiam
Tych wszystkich pisarzy
Których dzięki Tobie poznałam
Chylę głowę przed ich skromnością
Nigdy złego słowa nie usłyszałam
Byłam jako człowiek traktowana
Choć nie z grona klasyków się wywodziłam
Dziś brakuje mi tych spotkań i rozmów
Twoich słów otuchy dodających
Jesień wieczory długie i wspomnienia
Same obok mnie siadają
Zamyślona cicho rozmawiam
Z przeszłością,przeglądam zdjęcia
Dedykacje podarowanych Twoich książek
Czytam po kilka razy
I ten napis na płycie nagrobnej taki inny
Wierny sługa Pana Boga
Niby szept
Cisza tylko zegar tyka
Taka monotonna to muzyka
Nagle gdzieś za szafą
A może nie ...
Głos czy szept to jest
Nie wiem...
Noc szczególna
Może chcą przekazać nam Jakieś wieści...
Może dobre a może nie
A może tęsknią ?
Jak w kalejdoskopie obrazy
Przesuwają sie
Epizody małe ale dobrze zapamiętane
Kulig przez zaśnieżony las
I śnieżek rzucanie
kto dalej
A potem choinki ubieranie
I nosy do szyby przyklejone
Kiedy się pierwszej gwiazdki wyglądało
I to tatusiu jak mnie na rowerku jeździć uczyłeś
Jak się bałam i krzyczałam
Tylko nie puszczaj mnie ,trzymaj,trzymaj
Uśmiecham się bo tak dokładnie to widzę
Mamusiu pamiętam dobrze jak mnie i siostrze
Konkurs wymyśliłaś...
Która z nas naj cieniej makaron pokroi
Ile śmiechu i zabawy było
A nagroda jaka,jaka,pytałyśmy
A Ty mamuś palec na ustach położyłaś
Cicho sza niespodzianka
Dom rodzinny ,gdzie ciepło
I szczęście się czuło
Gdzie z radością do niego się wracało
Teraz wspomnienia zostały
A one żyć będą tak długo
Jak będziemy wspominali