Nad łąkami ranne mgły się ścielą Wstaje nowy dzień Kocham te świty tajemnicą spowite Kolorami łąka rozkwita Rumianki wyniosłe i malutkie stokrotki Dziewanny i żółte mlecze Tak pięknie malarz boży je namalował Zachwyt i garść wspomnień wiatr przywiał Płyną obazy jak obłoczki na niebie Młodość szumna młodość szalona Te miłostki i marzenia Smutki i wesołe przebudzenia Tamta chata kwiatami mnie wita Kaczeńce i aksamitki i ławeczka Przed domem Na niej babcia z dziadkiem Siedzą we dwoje uśmiechnięci i radośni I ten zapamiętany gest dziadka Kiedy szukał dłoni babci By zamknąć ją w swej dłoni Patrząc na ten widok uzmysławiam sobie że To jest znak miłości ,takiej na zawsze Do końca samego Ten widok zamkniętej dłoni Prześladuje mnie do dnia dzisiejszego Chyba dziś już nie ma czegoś tak wzniosłego A zarazem prostego... To szacunek i podziękowanie za przeżyte lata
Witaj na gramy.interia.com.pl
Dołącz do milionów graczy! Graj i poczuj smak zwycięstwa!