Pada deszcz
Chłodny marcowy wieczór
Myśli z pod parasola uciekają
One smutne nutki posiadają
Zdecydowanie wolę te myśli słoneczne
Kiedy się do mnie uśmiechają
Kiedy figlować zachęcają
Tamten dzień kiedy stałam pod oknem
Wejść się nie zdecydowałam
Zmokłam parasola nie miałam
Często kiedy deszcz pada
Tamtą historię mi opowiada
Moja tęsknota do wodospadu podobna
Czas jak by kpił
W labiryncie słów wyszukuje te najważniejsze
Uczę się kochać na odległość
Choć nie łatwa to sztuka
Odliczam dni i godziny
Czekam na świąteczny czas
Wtedy znowu los połączy nas
I nie wiem czy pozwolę Ci
Byś wyjechał i znowu prosił mnie
Zamknij drzwi
https://youtu.be/lPlfbwae3vQ