Niedziela słonko żarem z nieba leje
No i wcale się nie śmieje
Pójdę może se do lasu
Może grzybek jaki rośnie
Ale gdzie tam susza straszna
Bo pogoda dość grymaśna
Choć nie powiem urokliwie
Ale nazbyt jest skwarliwie
Aura nasza figle płata
Nigdy nie jest jak być powinno
A to zbyt gorąco
A to znów za zimno
Nasze ciało jest rozgrzane
Promykami szpikowane
O la Boga ależ piekło
Co nie zrobisz za gorąco
Już nie modlisz się o słońce
Wniosek jeden się nasuwa
Gdzieś nad wodę trza zasuwać
Tam dopiero się odżyje
Kiedy w wodzie ciało skryje
https://youtu.be/QADMdXfw4JI