Słowo rodzi się małe
Potem staje się potęgą
Nabiera mocy, rośnie
Od początku już mądrym było
Więcej łączyło niż dzieliło
Wielu ludzi i narody godziło
Zawsze takie piękne było
Wyraźnie się wyrażało
By wszyscy je rozumieli
Zaskakiwać nie chciało
Po prostu między ludźmi
Mieszkało...
Ale z czasem bardziej
Mądrzejsze być chciało
I się dokształcało
Tyle że wtedy nie myślało
Że wymknie się spod kontroli
I wtedy nie jednemu dosoli
Że z tego pięknego, ułożonego
Chamskie i ordynarne się stanie
I nieważne obiad czy śniadanie
Może ranić i zawstydzać
I zohydzić i obwiniać
Wręcz z błotem mieszać
Nie pocieszać...
I odtąd to właśnie
To brzydkie słowo nie gaśnie
Wręcz rośnie w siłę
Może kłamać i zwodzić
Zawsze może w życiu szkodzić
Ale nawet jak tak się dzieje
Liczmy no to piękne słowo
Bo nie każdy tak szaleje
Jeszcze mamy tą nadzieję
Że to piękne gdzieś schowane
Jutro znowu nas zaskoczy
Życzliwością zauroczy
https://youtu.be/LYAvhujK4nA