Mój dzień nie raz się zdarzył
Zatrzymał rankiem
Usiadł na huśtawce
Dotykiem wiatru pieścił me ciało
Był wytrwały
Pytał dosyć
Czy jeszcze mi mało?
Czy zdąrzę Cię pokochać
Do dwunastej przed obiadem
Czy coś jeszcze się zmieni
Urodzą się nowe marzenia?
W czterech porach roku
Czy kocha się inaczej?
Zadaje pytanie...
Lecz cisza odpowiada
A Ty zapewniasz
To co przed nami
Zapisze się pięknymi zgłoskami...
https://youtu.be/yproD8bAhkU