Bezmyślnie palcem myśli zakreślam
One jak chmury płyną
Złapać, zatrzymać
Horyzonty mgliste
Za nimi mieszkają marzenia
Tam przeszłość przed przyszłością blednie
Rzeka myśli,świątynia poprawności
Niebo gwiaździste wysoko nade mną
Co jest we mnie w środku
Nie wiem...
Burza w szklance wody
Przeszłość szczelnie zamknięta
Nie wybiegnie przed szereg
Zamykam oczy ...
Choć nie jestem świtem
Jedynie tylko ciągiem liter
Miłość to zagadka
Gdyby tak można było
Kropelką skleić rozdarcia
Serca i blizny wypełnić
Kiedyś walczyć chciałam
Dziś już zapomniałam
Jak się stadem dowodzi
Zbyt ufna byłam...
Lecz czy zabłądziłam?
Człowiek zawsze człowiekiem
Zostanie...
Kiedy ma zasady
Kiedy pamięta co z domu
Wyniósł swojego
I dlatego nie ma
Wyrzutu żadnego
https://youtu.be/AqpBnlcrqDQ