Windą do nieba zabrałeś mnie wczoraj
Piękne wspomnienie szczęścia
W błękitnej pościeli
Pieściłeś moje ciało
Czy to jest idealna miłość?
Pytanie...
Nie znałam takiej
Zastanawianie...
Unosisz mnie i nie spadam
Frunę jak liść ,wiruje
Chwile szczęśliwe zatrzymuje
Szumu tej nocy dotykam
W uszach zatrzymuje
Na skórze emocje wyrysowane
A rankiem kiedy otworzysz oczy
Tylko szczęście będę widziała
Już o nic nie będę się dopytywała
Nie wstydzmy się pisać
O miłości...
Ona jest jak fortepianu granie
Ona jest jak kaszka na śniadanie
Szumi fali i cichy szept
I serce wykute w szkle
I prośba o więcej
I słodkiego grzechu powiew
https://youtu.be/gUfL4cAv8g8