Spotkajmy się niby przypadkiem
W tramwaju lub w kolejce
Zwykłe cześć rzućmy tak od niechcenia
Przecież wiemy...
Miłość krętymi drogami chadza
Najpierw taka płocha
Potem się odradza
I bierze nas w posiadanie
I na nic już pytań zadawanie
Dotykiem zniewala
Szeptem rozbiera
Pocałunkami słodycz wlewa
Nie ważne jak masz na imię
Halina czy Ewa
I nie ważne On jakie imię nosi
I tak nad nimi erotyk się unosi
I kiedy noc zapada
Miłosna zaczyna się ballada
Z ciał poplątanych
Trudno zgadnąć która kończyna
Jest czyja....
A kiedy bisowac trzeba
Nie zliczy się ile razy
Sięgasz nieba
I tak to z miłością bywa
Na początku wstydliwa
A finał i tak w łóżku się rozgrywa
https://youtu.be/p0C91w1MUkE