Leżałam z otwartymi oczami
A w koło płynęła noc
Ciepła lipcowa
Pachniała kochaniem
Cicha szopenowska muzyka
Przemykała się między chmurami
Za oknem księżyc srebrny pył sypał
Nie postrzeżenie łza tęsknoty spłynęła
Marzenia rzędem stanęły
Nieśmiało sięgałam pamięcią
Do tamtego lipca...
I stałam się misternie
Uplecioną suitą...
Wzlecialłam ponad chmur szarość
Bujałam w niebieskich obłokach
Akordami szarpana jak spazmem oddania
Rozkoszy czar rozleniwiał me ciało
A noc trwała ,akordami grała
Porannej modlitwy układam wersy
By radość wyśpiewać mocy
W lipcowym erotyku
Tak dla mnie jak i tej nocy
https://youtu.be/OYhyWSbCETo