Ile jest też słów nieznanych
Ilu przyjaciół kochanych
Takich za których byśmy życie oddali
Wierzymy kochamy i się nie spodziewamy
Spada jak grom z jasnego nieba
Zwykły dzień niedziela to była
Zamartwiamy się co się dzieje
Po rozum do głowy przychodzimy
Radzimy nie śpimy
A tu zwykłe słowa
Jak dla przechodnia przeciętnego
Słowa które wryły się mózg ,serce ostudziły
W długie noce czekałam
Choć jedno słowo usłyszeć chciałam
Nawet przyjazd do mojego azylu proponowałem
Czemu ludzie żyją swoim bólem na drugich nie zwarzają?
Nie myślą że takim stwierdzeniem przyjaźń bardzo osłabiają
Nie umie po prostu od tak przejść dalej
Jak gdyby nic się nie stało
Oj moje serce będzie rozmyślało i dużo pytań zadawało
W próżnię to pytania ...odpowiedzi nie będzie
Chodź trudne to dla mnie będzie ,nie będę nigdzie pukała
Nie będę się nikogo dopytywała... co się z tą osobą dzieje
Czy zdrowa ,czy wyzdrowieje?
Ja w swojej korespondencji prawdę powiedziałam
I nie będę teraz opowiadała czy z tym kimś spałam
To co było do powiedzenia powiedziałam
I choć było wiele sytuacji jakich się ta osoba dopuszczała
Nie krytykowałam choć nie ze1 wszystkimi się zgadzałam
Myślałam bardzo chora ,ważne by wyzdrowiała
Z innymi wspólnymi przyjaciółmi się modliłam
Wszystko przekazywałam bo pośrednikiem byłam
Tak w jedną jak i w drugą stronę przekazywałam
Prawdą się posługiwałam
A wczoraj podsumowanie ...znikam ze świata wirtualnego
Może zajrzę tu kiedyś do ciebie
Dziś znikam... i jeszcze takie w tym sensie
Jeszcze wspomnienie przyjaciół swoich
Że do nich ni słowa nie napisała
Sama nie wie czy czasu ,czy siły nie miała?
Nic nie rozumiem z tego
I choć sama po nocach cierpię męki,ale się nie żale
Wręcz nawet nie wspominałam ,martwić nie chciałam
A teraz za całokształt podziękowanie dostałam
Powiem Ci jedno KOCHANA PRZYJACIÓŁKO
Chyba farsą to wszystko było
I dlatego tak się skończyło
https://youtu.be/S92Lyvqwbls