Chcieliśmy iść prosto do nieba
Ścieżki nam po plątano
Bez słowa żadnego
Jedno od drugiego się oddalało
Wiem...nie raz ścieżki życia w cierń ubrane
Nasze dni tak szybko przez palce umykają
Nieraz życie wcale nie pasuje do nas
A chciałam się pochwalić,planowałam
Świat na kolana rzucić,zawstydzić
Ja i Ty nie po raz pierwszy
Lecz teraz czas bez odbioru
W próżnie piszę,w monologi się ubieram
Nocą kiedy ciemność króluje
Pytania w tę czerń rzucam,nasłuchuje
Choć przez chwilę być blisko
Do rana opowiedz mi wszystko
Wiesz przecież że będę wspierała
A Ty powiedz tak prosto choć raz
Powiedz...kochasz mnie?
Wtedy łatwiej jest
Czas nie raz tak bardzo wlecze się
Wiem że jest Ci źle
Dużo bym dała żebyś przeczytać mógł
Dobrym słowem jak gestem będę wspierała
Z kolan podniosę.o codziennym życiu
Tu po tej stronie będę opowiadała
Zamknij oczy tak jak uczyłam
Zobaczysz i usłyszysz
W dwojgu ludziach jest ogromna siła
https://youtu.be/I6PUkIGBDwE