Głęboka ciemna styczniowa noc
Ile jeszcze tych nocy...
Nocy że łzami bez skarg
W ciszy pokoju płyną łzy
Człowiek to dość delikatna struktura
Zawsze potrzebuje wsparcia kiedy źle
Kiedy zimny wiatr wieje
Gasi nadzieje
Zbyt długo już trwa
Nadzieja gdzieś się zgubiła
Jaka ta noc długa
I tak bardzo niemiła
Cisza kpi, cisza drwi
Jakieś cienie tańczą na brzegu kominka
Sen jak zawsze gdzieś się zgubił
Strajkuje...
Nikt o tej porze nie zapyta
Jak się czuje
A ja też nie jestem skłonna do opowiadania
Na życie narzekania...
Nie raz jak już bardzo mi ból dokuczy
Piszę by zapomnieć choć na chwilę
Już do końca dni swoich będę cierpiała
Nie raz będę się pytała
Za co Boże kochany
Co takiego uczyniłam,co zrobiłam?
Wiadomo puki życia tyle i grzeszenia
Ale czy aż takie doświadczenia?
Chwilami wątpię i nie mam już siły
Proszę bym już się nie obudziła
Tak spokojnie zasnęła
W innym świecie się obudziła
Tam rodzice by powitali
Tak ciepło poprzytulali
Tam by już nic nie bolało
Ja naprawdę już na nic nie czekam
Nic od życia nie wymagam
Choć życie to skarb nad skarbami
I tu gdzie mój azyl mnie wita
Gdzie każdym dniem ptaki dziękują
Za karmienie...
Gdzie lisek prawie oswojony po cichu
Przemyka,tu dobranoc gra leśna muzyka
Tu wszystko stara się bym zapomniała o bólu
Bym się uśmiechała
Natura potrafi zauroczyć
Ja to wszystko widzę,doceniam
Ale są te gorsze dni że
Pragnę tylko jednego...
Proszę Cię Panie...
Nie doświadczaj tak srogo
Odpuść proszę...tak bardzo Ci ufam
Tylko nie raz psioczę
Kiedy nie daje rady
Kiedy ból wypala mózg
Wtedy klepie coś ot tak bez składu
Wybacz ...moje narzekanie
Już niedługo nowy dzień wstanie
Wtedy będę miała inne zadanie....
I jak zawsze głęboko
Gdzieś schowam narzekanie...
https://youtu.be/kZuYff81-Fc