Szybko leci czas
Z miłością trzeba iść przez świat lecz...
Czy umię nieść swój krzyż?
Wiem nie raz boczę się, buntuję
Wspominam mamy słowa...
Z godnością idź przez świat lecz...
Nie proste to jest lecz...
Gdybym na rozdrożu stała
I nie wiedziała
To i tak to co zapisane jest
I tak spełni się
Pragnienie by ogień miłości
Do końca mych dni ogrzewał i był
Chcę by moja miłość
Miała zawsze białe szaty
Taka cisza we mnie zaległa
Podziwiam piękno
Zamykam oczy
Już nie biegnę za miłością
Dziś stół biesiadny rozstawiłam
Jestem daleko
Lecz z Tobą mi blisko
Bezsilna szczerość...
Wzniesiona wysoko
Posłaniec ostatni
W galopie potrzasku
Czy wszystko już wiesz?
Pytać nie będziesz?
Czy znowu niezrozumiałe
Zapisuje strofy?
Życiowe klęski jak kamienie
Ranią i kpią
Kiedy zaczepisz o nie nogą
Tęsknota moja
Rankiem mnie dziś odwiedziła
Tak wiem,wiem
Jest to wielka siła
Ech ta miłość...
Ona zawsze chyłkiem
Się skrada...
A nasze życie trwa chwilek parę
Więc cieszmy się nim...
Chowajmy dylematy...
Cieszmy się sobą...
Bo jutro?
https://youtu.be/ZKrs69bXDuU