Moja nie...
Zawsze weekendy były na ,nie"
I choć cały tydzień super się układało
W weekendy zawsze coś się działo
Teraz myślałam zaskoczenia nie będzie
A jednak...
Może nie napiszę co i po co i dlaczego
Gdyż mam to na swoje życzenie
Ta noc nasza lecz na niby
Rozmowy,dotyk dłoni...
I niech tak zostanie...
Ciężar czlowieka duszy ile znieść może?
Dajesz przyjażń...lecz co ona znaczy
Kiedy obłuda?
I ciężko jest na człowieka duszy
Lecz nie bedę płakała...
Jutro nowy dzień wstanie
Na przekór będę się śmiała
W obrazie brzydkiego piękna
Prawda się wyjawia
Szumowiny zebrać trzeba jak na rosole
Się to robi...
By czysty obraz zobaczyć
I zejść na ziemię trzeba...
I cóz ze splecione dłonie
I słów potok
Słowa jak nóż ranią
Rany na sercu
Decyzja jak kamien
Ale tak muszę ,tak trzeba
Mijam się z przeznaczeniem
Szukając przeznczenia
I krzyż swój własny nieść muszę
Taki los...już nawet płakać nie muszę...
https://youtu.be/VmkbTLpuxhI