Ona życiem jest...
Myślałam że już nie zaśpiewa,zginie...
W otchłani marzeń uklęknę w pokorze...
By z nich nie zrezygnować...
I jak po stromych schodach
Iść wciąż ku górze
W niecodziennych modlitwach
Proszę o wiarę
A kiedy łzy szczęścia zalśnią
W moich oczach
Oddam je by znów powróciły
Ze zdwojoną siłą
O czym myślisz
Kiedy zaglądasz w moje oczy?
I kiedy ciało pod dotykiem gra?
O kim myślisz
Kiedy tak cicho szepczę ja?
Jakie słowa ważne
A jakie nie?
Kto ma prawo powiedzieć tak
A kto nie?
Jakim echem rankiem miłość się odzywa?
Każda noc jest inna
Jedna taka miła i taka dziecinna
A ta co się dziś zjawiła jaka była?
I to jest pytanie
I znowu problem
Kto odpowie na nie?
Życie to jak melodie
Jedne radosne miłe i znośne
I takie lubię
A drugie w melancholię ubrane
Takie ponure ,niechciane
Choć słowa nie przychodzą tak łatwo
Ale słów czekamy
Słowem jak mieczem się odcinamy
Kryształowa łza moja
Tak z miłości
Jaki i z nienawiści zrodzona
Po policzku spływa
Czy miłość jest sprawiedliwa?
Czy kochać znaczy szlochać?
https://youtu.be/PCgQRAyrmjc