Które usta zamyka, choć serce się wyrywa
Są też chwile gdzie pustka się błąka
Spowiedź przed Bogiem... pamiętam
Byłam biedną, zagubioną nastolatką
Było mi źle po śmierci rodziców
Nie chciałam niczyjej litości
Harda zamykałam się w swoim świecie
Tam było miejsce na płacz
Poduszka powiernicą mi była
Kiedyś zawędrowałam do Łazienek Królewskich
Często to robiłam
Tam miałam taki kącik gdzie wiewiórki karmiłam
Wtedy nic dla nich nie miałam
Zamyślona siedziałam z dylematem
Jak żyć ,czynsz zapłacić ,kupić jedzenie
Pustka, nie miałam żadnego pomysłu
Nagle z letargu głos mnie wyrwał
Spojrzałam...
Taka szczuplutka,malutka staruszka stała
Uśmiechała się do mnie
Spytała...
Czemu jesteś smutna?
Pewnie głodna jesteś?
Nic nie odpowiedziałam
Zaczęła szperać w takiej stareńkiej torbie
Po chwili podała mi zawiniątko
Zachęcała,jedź...
Szybko rozpakowałam to zawiniątko
Pamiętam do dziś smak zwykłej bułki
Z masłem i z czymś słodkim
Była to najwspanialsza bułka świata
Do dziś smak jej czuję
Podziękować chciałam ale
Staruszka zniknęła
I wtedy postanowiłam
Że już nigdy głodna nie będę
Powoli wychodziłam na prostą
A dziś czuję taką potrzebę w dowód wdzięczności
Dla nieznajomej staruszki
I jej pomocnej dłoni
Pomóc komuś kto wart jest wsparcia
I pomocy...
Jest to we mnie
I nie spocznę póki sił
A może spotkam kogoś podobnego
Do mojej bezimiennej staruszki
Łagodny ,cichy ,przemiły głos
I ciepło bijące od całej tej postaci
Niosę ten obraz już długi czas
I nieść nie przestanę po kres...
Aż spełnię to co we mnie jest...
https://youtu.be/tUCVn4PswG0