Po omacku klamki szukanie ,ciemno
Firanka na wietrze faluje
Odszedłeś gdzies ,być może z nią?
Miłość... może zbyt mało umiałam?
Odszedłeś ...sama zostałam
Już nie musisz pytać mnie o imię, o daty
Rozmowa z Tobą gdy Ciebie nie ma
A ja nadal mam głupią nadzieję
Zachodzi już cień o 5:00 nad ranem
W jakimś zagubieniu jestem
Podjęte decyzje ważne ,nieodwracalne
Zawsze kiedy takie mam zostaję sama
Moje życiowe bagaże zawsze je nieść muszę
Teraz pozostawiam wszystkie otwarte okna
Niech wiatr wywieje dylematy
Twoja i moja prawda... wiem
Nawet jak bardzo bym się starała
I tak będę osądzana na nie
Może napić mi się trzeba
Tak na maksa do oporu
Utopć smutki i trosk kilogramy
Choć raz pozbyć się ich
A potem niech skończy się świat
Niech cisza zalegnie z dala od rozsądku
Bo i po co on?
Samotny Pielgrzym od teraz to ja
Wspomnienie i Twoja twarz
A marzyciel czas stanął... już nie ma nas
Moja droga... ja ją znam
Podjęta decyzja ,samotny czas
Już nigdy nikt ...ni raz
Vis a vis lustra ...tak to moja twarz
Na ustach kłódka i
Krople zapomnienia do oczu zakroplone
O nie, już nie ...nie ulegnę
I realizmu też nie chcę znać
Płyń życie tak jak chcesz
Bez planu i dat...
Taki to jest porąbany mój świat
https://youtu.be/2BYo-XNigEM