Swoje sny i spełnienia
A w najbliższych swoje zadowolenie
Cudne widoki słonkiem podbarwione
Zieleń równin z wszelkimi ziołami
I nas między tymi polnymi kwiatkami
W otaczającym Cię świecie swoje istnienie
W kolorach smakach wielkość natchnienia
Wszystko co doskonałe powoli dojrzewa
Miłość to nie staw w którym
Zawsze można dojrzeć swe oblicze
Miłość ma swoje przypływy i odpływy
Nie zawsze słonko swieci
Nie zawsze prostym wszystko bywa
Ale miłość prawdziwa ...wygrywa
Zawsze tą dobra drogę odkrywa
Nie znaj fałszu ,unikaj zazdrości
Nie kochaj tego kto ...
Niewart jest Twojej milosci
A ja marzę każdej nocy
By zaglądać w Twoje oczy
Chcę wiedzieć kiedy w granat się zmieniają
Kiedy tak mocno mnie kochają
Czy widzisz co się ze mną dzieje?
Teraz Ty to moje nadzieje
I pytam...
Za co mi się ktoś tak wspaniały dostaje?
Ja szara Gąska z wiejskiego podwórka
Twoje słowa ...poezja duszy
Kocham je ...do mnie
Tak czule wypowiadane
Takie inne, choć znane
Poznaje jakim jesteś człowiekiem
Chcę być dla Ciebie wszystkim
Kim zechcesz bym była
I widzę ogrom szczęścia przed nami
I to jest oczywiste ...bo my się kochamy