To Ty uczysz mnie na nowo żyć
Moje marzenia cieniem owiane
Motylkami w żołądku roztańczone były
Jak okręty w burzliwej przystani zacumowane
Moje myśli takie nieznane
Dla mnie samej mgłą tajemnicy owiane
Przy Tobie ogród się otwiera
Z pięknymi kwiatami, cudnymi barwami
Życie zmieniło mi wraz z troskami
Ale dziś nie chcę już żadnej zmiany
Przypadku żadnego, fuksa jakiegoś
Bo wiem że to nic miłego
Chcę tylko zabrać Cię w świat, daleko
Świat bez skazy, bez wymiaru i bez powrotu
Lecz nie do nikąd...
Znam adres i czas...znam też Twoje imię
Zawołam ...tylko usłyszeć musisz moje wołanie
A teraz kiedy Cię nie ma
To wszystko jak by snem bylo
W kielichu trunek się złoci
A moje serce psoci
Podpowiada szeptem
Ale to szeptanie zbyt głośne... krzyczy
Tym krzykiem jestem zmęczona
Szukam spokojnej przystani
Tęsknię do szeptu Twojego
Kiedy noce zasłuchane,nie spane
I widzę ten skwer w słońcu skąpany
Widzę te bezkresne równiny
Wspomnienie ...ale jeszcze troszkę czasu
I będziemy się witali
Uśmiecham się do Ciebie
Choć nie widzisz tego uśmiechu
Nic to... ja się śmieję
Bo śmiech to samo zdrowie
Jest czas smutku i czas radości
A ja czekam na czas
Kiedy już tylko będziemy się śmiali..
Daj mi siebie ,daj ciepło dotyku
Daj radość i sens życia...