To moje miejsce ,to mój kraj
Odległościowa przepaść... lekarstwo na tęsknotę
Czasem myślę że to sen
Odpłyną chmury i wstanie nowy dzień
I mróz odpuści i słonko zaświeci
Powiadają że czas leczy rany
A blizny kto wyleczy?
Bliscy pomagają ,czuję się
Jakbym zastrzyk przeciwbólowy dostała
Ale i tak przychodzi czas na obudzenie
Już nie będę taka sama
Miłość jest jak rzeźba
Na trwałe w sercu gości
Już nie powiem że kocham
Że mi zależy...
Drewniany różaniec babci znalazłam
Pamiętam jak w ciszy się na nim modliła
Obrazy jak żywe płyną przed oczami
Nie wiem kiedy uklękłam
I głośno modlitwy mówiłam
Słowa monotonnie płynęły
I zrozumiałam ...ile takich chwil
Traci człowiek...
A potem album ze zdjęciami otworzyłam
I się w nim zagłębiem...przypomnienie
Zapisane fotografiami radości i smutki
Wspomnienia...
Żółkną kartki i wspomnienia też
W tym albumie w bezruchu zapisane zdarzenie
Historie życia...
Słowa ciszy jaką moc mają
Kiedy tak wracają i wracają...