W ten nocny czas kiedy snu brak
Wracają wspomnienia i obrazy jak czerń
Odganiam je lecz nie mam siły ...nie
Tamta dziewczyna odeszła nie ma już jej
I nie powróci ja to wiem
Piórkiem i węglem malowane obrazy
Wieczorna mgła tłumi ciche kroki
Nasłuchuje ,możesz za chwilę wejdziesz ,zapukasz
W zaklętym w miejscu niedostępnym tak
Nieprzespaną nocą znajdę Cię i tak
Znów przyjdziesz we wczorajszym śnie
Jeśli już nigdy nie będzie mi dane
Budzić się obok,opowiadać,piescic
Powiem że byłeś cudem nieznanym z imienia
Przybląkanym gdzieś na zakręcie
Kiedyś i dziś...modlitwa
Drzwi już zamknięte i droga bez celu
Pośród zimy szaroś nie jest podnietą
Brakuje nam zorzy kolorów
Z czasem i gwiazda oświadcza nam że już zgasła
Byłeś tą gwiazdą która świeciła
Co noc czarowała pięknem ,słowem pocieszała
A teraz zgasła świecić przestała
I noc zła nastała...
Ona nigdy końca nie będzie miała
Ona będzie trwała I trwała...
Nieraz tak w życiu człowieka bywa
Każda chwila jest niesprawiedliwa...