Po dniu dobrym czy nie,wieczór zbliża się
Zastanowienie nad dniem który minął
Czy czymś zasłynął,czy przyniósł coś dobrego
Czy wręcz bardzo niemiłego
Szkoda że nie wiemy kiedy wstajemy
Co ten dzień przyniesienie
Czujemy się jak w ciemnym lesie
Tak też się okazało że właśnie taki dzień
Mi życie zaserwowało
Fakt zaskoczona jestem,ale nie będę się mazała
Będę fakty z dni przeżytych wyciągała
Choć boli przyznaję i ma prawo tak być
Ale i tak by to do niczego nie doprowadziło
Łudzenie i na świat nie realnym okiem patrzenie
Od zawsze było to tylko moim marzeniem
Niespełnionym snem, złudzeniem
Zamykałam oczy ,pięknych słów słuchałam
I chciałam,chciałam by to szczęście mi się dostało
By pod moim adresem zamieszkało
Nie wierzyłam w podpowiedzi,rady
Mimo że jakieś niepokoje mnie zatrzymywały
Odrzucałam, zagłuszałam...bo kochałam
Lecz kiedy w noc wybudzona długo usnąć nie umiałam
Czekałam...czy to dziś?...nie jeszcze nie
Jeszcze jeden dzień ślepej kurze trafił się
W piątek miałam trudny dzień,wizyta w szpitalu
Decyzja trudna czeka mnie..?
Nawet w tym dniu musiałam zatrzymać się
Kiedy mi zarzucono to czego miejsca nie miało
Czyli moje tłumaczenie nie bardzo docierało
W nie chyba od zawsze zwierzyć się nie chciało
Nie będę się rozwodzić, opowiadać...bez potrzeby
Po prostu od teraz już nie będę nic opowiadała
Po prostu ile Pan da mi życie...
Będę je skrzętnie wykorzystywała
Wiem nie raz w ciemną noc w poduszkę
Będę płakała ale kiedy dzień wstanie
Będę miała inne zadanie ...
A teraz już ciii...
Więcej i tak nie liczy się
Każdy z nas przedstawia swoje racje
Ale ja już nie ...ciesz się
Bo wygrałeś...ja nie
Kolejny raz usuń wpisy,eski
Śladu żadnego nie ...
Może ktoś pomyśli
Idiotce pomyliło się...