Karty życia rozdane
W mroku zegar monotonnie wybija minuty
Rozmowa ,kolejna kiedy los
Smutku dziś więcej podsyła
Może lepiej wrócić w sny?
Dzisiaj ,jutro ,wczoraj gesty pojednania
Zapisane strony... za chwil parę powycierane
I cóż że święto dziś moje ale atmosfera nie
Dusza jak uciekinier a ciało żywy trup
Trudno dzwigać to jarzmo
Duchy nawiedzają mnie i rozmowa wraca
Proźba czy zaufam jeszcze raz?
Te głupie serce na wieki chce
Tak dziwacznie z życiem bywa
Mimo nieraz przegrywa ...nadal go kocha się
Słucham nocą słów Twoich i wierzę
I tak co noc sygnał telefonu, przywołanie
Jak martwa bez celu bez pośpiechu
Błądzę zbierając życia plony
Słucham i rozpływa się ma dusza
Jaką cenę zapłacę by być kochaną?
Czyżby to była litość? niech kaleka się cieszy
Już niedługo wstaną z kolan dam radę
Wiem że będą się cieszyć
Jak na skrzydłach rozłożonych przybędę
Pokaże to jestem ja ...wierzyłeś
To nasza miłość jak cyrografem spisana
Choroba życie zakłóca, niszczy , wiarę zabiera
Głębokim oddechem walczyć o zdrowie będę musiała
W imię lepszej, kochanej przyszłości
A więc nie wstydź się mnie.....