Tak chciała ,tak się starała
On bez euforii ,bez uczucia
Aż jej się to znudziło
Któregoś ranka na spacer do Łazienek
Się wybrała, tak jesiennie było
Wiewiórki o orzeszki prosiły
Przysiadła na ławeczce
W oku łza się zaszkliła
Tak głęboko się zamyśliła
I nagle pytanie ...czy coś się stało?
Taka pani nieszczęśliwa
Tak nieznajomy się odzywa
Oprzytomniała kątem oka otaksowała
Super, w moim typie
Wysoki ,wiek też odpowiedni ,tak jak lubi
Uśmiech szeroki na lica wypłynął
Wyjawiła swoje imię
Oboje się przedstawili
Teraz często odwiedzają szczęśliwą ławeczkę
Do wspomnień się uśmiechają
Losowi dziękować należy
Jak to się plecie
Dla tamtego ideałem być chciała
Tak się starała
A teraz chodź na nic nie czekała... dostała
Oj życie życie tyś tak nie zrozumiałym bywa
Lecz nawet jak go nie rozumiemy
Nigdy się nie poddajemy
Bo kto to wie co za zakrętem stoi
I czeka by dać...