Chodź Cię nie ma
Deszcz o szyby uderza
Szarość w każdych kąt się wdziera
Otul mnie ,ochroń przed chłodem serca
Ukryte niebo i tylko telefon
Jak noc i dzień jesteśmy, lecz mijamy się
Bukiet kwiatów mi życie dało
Zachwycam się nim codziennie
Otwieram oczy i jestem ,ciągle jestem
A życie tak codziennie cichutko odchodzi
W tęsknocie ciepła Twoich dłoni
Samotność ma wielkie oczy
Przychodzi bez żadnego słowa
Siada w pościeli ,urąga ,kaleczy
Prośba o wyrozumiałość
Przymierze z milczeniem
Przyjazdy i odjazdy
W codzienności i w święta
Chcę inne czasy pamiętać
Lecz jeszcze nadzieja
Przyjedziesz... zostaniesz
Przecież cenę samotności już zapłaciłam...