uciekają minuty
czasem trzeba pomyśleć jak w tym
pędzie złapać szczęście
nie raz pytam dokąd tak biegnę?
co mnie tam czeka?
wiem jedno chcę w każdej tej
pędzącej minucie iść do Ciebie
choć droga mi się dłuży
kolejny zmrok i noc się ściele
czy da odpocząć w tej podróży?
choć widzę mój cel
lecz czemu dojść nie mogę?
przytul czule moją tęsknotę
nie smućcie się gwiazdy
jutro tu wrócę...
lecz kiedy zacznie się dzień
znów wyruszę w mą podróż
Ty czekasz,lecz choć biegnę
daleko jesteś gdzieś
wołałam,czemu nie słyszałeś mnie?
dotykiem rysuję i słowem maluję
i wiem że zbliża się ta chwila
ten dzień...zobaczę te jasne kolory
otworzę Ci drzwi i czułym dotykiem
miłości płomienie ogarną i Ciebie i mnie
i wtule się w Ciebie tak chętnie
choć nieśmiało...
i dam mym dniom wytchnienie
a smutkom życia zapomnienie
w codzienności i w święta
szarym świtem i dniem pełnym słońca
być przy Tobie przestać kroczyć
kiedy zechce patrzeć w Twoje oczy
i już weselszy namalować świat
być z Tobą i się śmiać, śmiać, śmiać