kochajmy się wszystkimi kolorami tęczy
wejdź szybko nie pukaj
w zakamarku nocy w zapachu świeżej pościeli
milionami gwiazd noc pieści mnie swym blaskiem
scałuj z mych ust słodycz miodem pachnącą
odurz się ciałem gorącym jak słońce
ciemnieją brodawki pod dotykiem dłoni
chwytać szczęście chcę do okruszka ostatniego
wszystkim nocom porwać szaleństwa
choć raz nie myśleć co będzie
zamknąć rozdział w zmartwienia zapisany
podziwiać żurawie w kluczu lecące
każdy dzień uśmiechem witać
wycisnąć go do ostatniego
w pościeli co pachnie miłością
wciąż Ciebie mi mało
wciąż czekam na więcej
kołysz mnie w swych ramionach
spraw bym poczuła się wyjątkowa
bądź czułym kochankiem
całuj delikatne jak by motyl delikatnie muskał
pożądaj mnie i posiądź z siłą huraganu
przytul mocno,otwórz serce
teraz wreszcie możemy szczęście
złapać za ręce