Jakie imię noszę
Życie ucieka jak woda przez palce
Szeptem ze świata wołam Ciebie
Jestem w potrzebie
Między jesiennymi wiersza wersami
Marzeń sen,nie żegnaj mnie... ja wiem
Tyle ścieżek życie dało
Lecz my tę trudną wybraliśmy
Tylko wtedy nie wiedzieliśmy
Że właśnie na nią wkroczyliśmy
Dwa serca dwie twarze i ust zbliżenie
Dziś serce bez duszy... tęsknoty dwie
Nie tylko Ty tęsknisz,o nie
Chcesz przypomnę to słowo kochane...
noc,leśna polana
gwiazdy świeciły
księżyc pucolowaty na straży stal
noc sny spijała
a Ty szeptales zapewniałeś
i tak słodko całowałeś
Usta od pocałunku nabrzmiewały
Serce fruwało na ziemię zejść nie chciało
Kolorowe obrazy...spełnienie
Miłosne amulety,one od zdrady chroniły
One przed zawiścią broniły
Dziś i potem będziemy
Oczy zielone jak kolor nadziei
Mnie nikt do dziś nie odmienił
Lecz są w życiu takie chwile że nawet jak chcemy
...nie możemy
...nie jednym słowem
...nie gestem
...i serce płacze
Lecz miłość przyjdzie tak i tak
Czasami znamy ją tyle lat
Lecz ona adres zgubiła
Lecz w niej jest taka sila
To nic że daje i zabiera
Nic to że nie raz wylejesz morze łez
Ona taka jest
W końcu znajdzie te nasze zamknięte drzwi
Obudzi nasze sny
I zawróci w głowie jeszcze raz
Bo ją znam i Ty ją znasz
Więc już nie smuć się
Zawieje ten miłości wiatr
I zawiruje świat
I zakochasz się jeszcze raz
