kiedyś przyjdę,nie zawrócę
tańcząc z wiatrem i chmurami
czekam tu,bedę czekać
zabierz mnie zabierz daleko
daj mi siebie,otul ciałem
gdy wiatr zawiewa
pieść mnie i tul jak liscie drzewa
na tamtym brzegu pieśń ma rozbrzmiewa
moje niebo i moja ziemia
i ślady twoje na przekór złego
po bezdrożach życia prowadzisz mnie
omijasz cienie
nie pytaj...ty wiesz czego mi potrzeba
jestem człowiekiem
i co z tego że nie raz gubię przystań bezpieczna
pamiętasz dawniej muzyka grała
muzyka czule serca splatała
Romeo ja wołam ciebie
słucham kiedy zaśpiewasz pod balkonem
czyś zapomniał?czy jestem niczyja?
zamyslenie...cicha modlitwa płynie
czy to swit...otwórz oczy
sen już znikł
kolorowe motyle i wiatru pieśń
Feniks co z popiołów odrodził się dziś
a ja po drabinie wspinam się z pytaniem
czy iść?
myśli niepokorne i białe sny
w diamentach rosy schowam swe łzy
i pobiegnę boso
po swej łące marzeń
i wyciągnę dłonie
do tych dobrych zdarzeń