jego świat...
opustoszały dom,cisza ścian
odgrodzony tajemnicą chłodu
promień słońca wpada tu na chwilę zawstydzony
cisza jak gromem niespodziewanie uderza
ciasne myśli biją się o odrobinę wspomnienia
samotność krzyczy
choroba miłosnego zawodu
zakłamanie i zdrada
i strach przed jutrem
powiem Ci jedno...znam taki stan
lecz uwierz świat to nie tylko
zło i cień
On tak dużo ma
On to wszystko może Ci dać
kiedy wstanie nowy dzień
Ty wstań z nim też
i od rana samego śmiej się
śmiej z niczego
stań przed lustrem
powiedź cześć
co też by tu na śniadanko zjeść?
a potem wyjdź z tych smutnych ścian
i idź... z uśmiechem witaj mijanych ludzi
bądź na plus
a zobaczysz
szczęście jest tuż tuż