ile jeszcze zdołam pomieścić pragnień
wiosna zakwita pięknem chwil
mdlejącą wonią konwalii i urokiem jabłoni
dni z klamkami otwartych lub zamkniętych drzwi
czerwone chodniki życia...parada,dryl
bruzdy wytartych lat...rozchybotany świecy blask
stłuczonego lustra okruch tkwi
milion wspomnień w nich ja i Ty
mój aniele kiedy mi źle
rozmawiam z tobą długo, ty wiesz
czas staje nie liczy się nic
z mych ust modlitwa płynie,potok słów
to nic że nie słyszę twych słów,to nic
one bezszelestnie na duszy siadają
i mnie odmieniają...wstaję z głową podniesioną wysoko
mimo że w oczach łzy...będę żyć,będę
to nic że boli,postaram się widzieć to piękno
co mnie otacza,dostrzegać życzliwych ludzi
uśmiechać się i iść,iść
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra