stałam nad rzeką w zadumie
wiatr czesał trawy i szuwarami kołysał
taka cisza...
tylko gdzieś w oddali głos dzwonów dobiegał
wróbli gromada kąpieli zażywała
sójka podróżniczka pilnie się im przypatrywała
mimo chłodu wiosną zapachniało
w zaciszu drzew na polanie
maleńkie stokrotki swe główki wychylały
i pąki nieśmiało w błyskającym słonku
swą objętość powiększało
jest takie miejsce które od lat odwiedzam
przytulne, zaciszne
tu co roku podziwiam wiosenne uroki
kilometry lat ,tomy wspomnień
oj ten czas...
cieszę się że jesteś obok
drzwi do wnętrza duszy otwierasz
ulotna chwila,podniebny lot...
i choć nie ma już w koło mnie pustych miejsc
ale też wiem że już nie poczuję
zapachu chleba świeżego
i nie napiję się kubka mleka ciepłego
uśmiechasz się do mnie
wczoraj i dziś...
w Twoich ramionach stoję
u wiosny bram...
jak baletnica kręcę się w koło
z uśmiechem i wiarą w wieczną miłość
Panie to Ty mi zesłałeś w nagrodę
tych złych chwil tego człowieka
i każesz mi wierzyć że
tylko dobro mnie czeka
dziękuję
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra