o czym szumią moje lipy gdy wiatr nagimi gałązkami porusza
samotne stoją przed wjazdem na działkę
deszcz przecieka przez konary
pusty domek czeka na przylot szpaków
słonko bladymi promykami osusza lśniące krople
w pokoju ciepło rozleniwia,patrzę przez okno na smutny świat
rozwiesiłam świeżą słoninkę na gałązkach
firankę rozsunęłam i chłonę widoki
wróbli rozrabiaków,sikorek bogatek pięknie ubarwionych
i tych błotnych takich pięknych kolorków pozbawionych
dzięcioły też ze sobą rywalizują
te w czerwonych czapeczkach dominują
są i gile,takie smutne i skulone
są i sójki od zarania do podróży się szykują
ale jak wiadomo,przecież one u nas zimują
świecie mój...od zawsze lubiłam być tu
jako mała dziewczynka kiedy babcię odwiedzałam
w zimowy czas buzię do szyby przyciskałam
nos aż się płaszczył,ale nie czułam tego
uwielbiałam białe płatki kiedy wolno spadały
jakąś tajemnicę skrywały...
teraz wspomnienia ...i czas wszystko pozmieniał
ale to buzi do szyby przykładnie zostało
inne marzenia teraz snuję,inne plany
a kiedy łza w oku zakręci się słona
mam na to radę...
na spacer wybieram się nad rzekę
gdzie cisza koi...
i las co zawsze mnie wita powiewem
idę,idę przed siebie z naturą pod rękę
tak kocham natury piosenkę...
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra