mulewa

 
Rejestracja: 2013-04-21
siema
Punkty58więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 142
Ostatnia gra

życie to nie bajka

Nie od dziś wiadomo że najlepiej opalać sie w ruchu. A jeśli ruch na plaży to tylko siatkówka. Jak wymyśliliśmy tak zrobiliśmy. Chłopaki w try miga rozepneli siatke( tak, tak siatke, nie rozporki), a ja z Aśką zrobiłyśmy linie. No i rozpoczeliśmy mecz o mistrzostwo świata. Ustalilismy ze gramy dziewczyny przeciwko chłopakom i że nam punkty  bedą mnożone razy dwa. Zabawa była przednia. Niestety moja górna część bikini nie wytrzymała ekstremalnych opciążeń. Urwało sie ramiączko. Nie chcąc psuć zabawy, poprosiłyśmy o przerwe techniczną. Aśka sprawnie zawiązała mi je na supełek i mogłyśmy grać dalej. Niestety przy jednym z kolejnych wyskoków pourywało sie jednocześnie w paru miejscach i zostałam toples. Zarumieniona szybciutko pobiegłam  w kierunku krzesełek po ręcznik i obwinełam sie nim. Nie mogłam juz kontynłować gry, gdyż ręcznik był troche za krótki zeby zawiązać go na supełek i musiałam trzymać go jedną ręką. Byłyśmy zmuszone poddać mecz. Chłopaki jednak powiedzieli ze to nie nasza wina i ze mieli super ubaw i widok. Po długich naradach staneło na remisie.

Ci co mi zazdroszczą niech pamiętaja , że duzy naturaly jedrny biust to nie tylko same przyjemności. Czasami są równiez małe utrudnienia.