Mamy kolejny taki rok który zawiera trzy te same cyfry. Można rzec, że żyjemy w pewnym kontinuum czasowym, inni by powiedzieli ,że w jakimś bardzo zaawansowanym "matrixie". Łatwo od tak sobie myślami pobiec wstecz i wrócić do lat przypuśćmy 2018/2019 .Sformułować można to tak, że żyliśmy w czasach normalności. Przechodząc tu i ówdzie widziałem jak ludzie mieli inną energię, byli żywsi, bardziej uśmiechnięci. Gdy dotarliśmy do "pełnego roku" czyt. 2020 wszystko jakby z wolna zaczęło się sypać w naszym pięknym kraju jak i za wieloma granicami i w różnych stronach. Gromy spadały Nam z nieba a ludzka naiwność tylko przyspieszała ten proces. Naiwność? Tak. Złe decyzje? Również. Czas leci jak wystrzelony z procy , mrugnięciem oka (chociaż tu można użyć mocniejszych słów) mijają 2 lata. Mamy 2022 i co dalej? Panuję do teraz wielki wyścig szczurów. Coś co było nie do pomyślenia kilka/kilkanaście lat temu realizuje się to na naszych oczach. Żyjmy normalnie ,akceptujmy się, pomagajmy sobie wzajemnie a nie dzielmy bo tylko łącząc się mamy moc przenoszenia wszystkiego.
Ot taka moja luźna myśl.
Trzymajcie się
cay_lookacz
Daleko
Rejestracja:
Od pomarańczy do pomarańczy
My hope will never die
Ostatnia gra