___Alicja___

 
Status związku: w związku
Chcę grać z: kobiety, mężczyźni
Szukam: rozrywki
Znak zodiaku: Baran
Urodziny: 1995-04-11
Rejestracja: 2011-11-24
Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia,by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami.
Punkty181więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 19
Ostatnia gra

Kto pierwszy w domu,wygrywa... :-)

Zdjęcie: Kto pierwszy w domu, wygrywa

Pewnego dnia do banku przyszła staruszka z workiem pieniędzy. Od razu poprosiła o spotkanie z prezesem. Ten zapytał, ile chciałaby wpłacić na konto.
- Milion złotych! - i rzuciła worek prezesowi na biurko.
Prezesa zżerała ciekawość, skąd staruszka wzięła tyle pieniędzy, więc zapytał:
- Proszę pani, oczywiście jeśli mogę zapytać, jak się pani udało uzbierać taką kwotę?
- Z zakładów.
- Zakładów? Jakiego typu?
- A chciałby się pan ze mną założyć?
- Pewnie.
- Hmm, mogę się założyć o 25 tysięcy, że ma pan kwadratowe jaja.
- Ha! - zaśmiał się prezes banku - to głupi zakład. Nigdy pani ze mną nie wygra!
- To chciałby się pan założyć?
- Tak.
- Mam tylko jedną prośbę. Tylko jako że zakład idzie o duże pieniądze, chciałabym, żeby jutro jako świadek był z nami mój prawnik.
- Oczywiście - zgodził się prezes.
Wrócił do domu i przez cały wieczór zdenerwowany oglądał swoje jaja przed lustrem. Następnego dnia punktualnie w południe w gabinecie prezesa pojawiła się staruszka ze swoim prawnikiem. Przedstawiła swojego towarzysza i powtórzyła:
- Daję 25 tysięcy, że pańskie jaja są kwadratowe!
Prezes po raz kolejny przystał na zakład. Staruszka poprosiła o to, żeby zdjął spodnie, i oczom wszystkich ukazały się jaja prezesa. Kobieta zapytała, czy może je dotknąć.
- No dobrze - powiedział mężczyzna - 25 tysięcy to dużo pieniędzy, więc rozumiem, że chce mieć pani absolutną pewność.
Gdy kobieta zaczęła robić swoje, prezes dostrzegł, że prawnik zaczął walić głową w ścianę.
- Co się mu stało? - zapytał staruszkę prezes.
- A nic. Założyłam się z nim o 100 tysięcy, że dziś w południe będę trzymała w rękach jaja prezesa banku.


Zdjęcie: Mamo, dlaczego kuzynka ma na imię Róża?


 Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, ciągle jestem w*urwiona, wszyscy mnie w*urwiają, a najbardziej w*urwia mnie to, że wszystko mnie w*urwia! Proszę mi pomoc.
- Czy próbowała pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić? Jakieś spacery w lesie, parku, wśród śpiewu ptaków, spacerując boso po trawie? Kontakt z przyrodą bardzo pomaga.
- E tam, panie doktorze! Ptaki mnie w*urwiają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie. Nie, nie, przyroda mnie w*urwia!
- To może inny sposób, na przykład kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?
- E tam, panie doktorze, tego też próbowałam. Piana mnie w*urwia, bo szczypie w oczy, muzyka mnie w*urwia, ta nastrojowa najbardziej mnie w*urwia, a te olejki zapachowe to dopiero w*urwiające, kleją się, lepią, plamią. Nie, nie, olejki najbardziej mnie w*urwiają!
- No dobrze, to może seks? Jak wygląda pani życie seksualne?
- Seks? A co to takiego?
- Nie wie pani, co to seks? No dobrze, zaraz pani pokaże, proszę za parawan.
Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Słychać sapanie i wzdychanie, wreszcie odzywa się kobieta:
- Panie doktorze, proszę się zdecydować! Wkłada pan czy wyciąga, bo już mnie to zaczyna w*urwiać!

 

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony rodzinie. Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały obiad nic nie powiedziałeś, tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do was nie przyszedł!